Lipiec
Otrzymawszy ten list siedziałem przez godzinę na sofie w biurze Lidwella, zastanawiając się czy nie kupić rewolweru i nie przepuścić światła dziennego przez wydawcę. Później już tylko kamyki, chrzęst żwiru, taki pomysł żeby już tylko gotować, patrzeć jak jesz i mówić ” tak, to jest tak właśnie” . Oddzielać to co ma śmierć w sobie … przeczytaj wiersz