Twoja ocena

Elegia codzienna

Dzień jak popiół sypie w rozwiane włosy drzew, latarnie dźwięcznie opadają w mdły asfalt, w ciężkich, obrzękłych goryczą warstwach godziny nakładają chomąta na wynędzniały gniew. Każda szyba grozi zerwaniem wątłego dnia, wystawami domy spływają obok spojrzenia. Trzeba uważać: czas się zbyt łatwo na przeszłość zamienia, dzień topi się za każdym krokiem w szeleście – w … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kamil Baczyński

Elegia o lecie

O, dziecinne oczy chabrów, dojrzałość nasturcji. Dzień jest jak okręt odpływający do Indii, odpływający do Turcji. Aleje prześnione o cieniach szerokich baobabów lip. Balkon sąsiedni fuga Bacha pejzaż prowadzi pod kościół i słychać koła nieba – planet skrzyp. Cóż zostało? Oto grób jest gliniana warstwa wspomnienia, nieżywy kwiat o dziecięcych policzkach, mój wiersz ostatni, który … Przeczytaj wiersz


Krzysztof Kamil Baczyński