Spotkanie nazajutrz
Ujrzałem ją w wieczornym zamęcie, w zawierusze wesołej zabawy, wśród wielu obnażonych ramion, wśród wielu twarzy, rąk i krawatów. Przecisnąłem się do niej i zawołałem: – Wypijmy za nasze marzenia! W butelkach snuła się złocista mgła, pełne mgły były kieliszki, mgła spływała po oczach. Pochyliłem się do jej ucha i szepnąłem: – As kier! Trzymałem … Przeczytaj wiersz