Bocianie gniazda

Richard Wilbur

Na samym krańcu pola wzniosłe drzewa stały,
Które w czas letniej burzy płynąć się zdawały

Jak flota galeonów prosto w naszą stronę
Poprzez wzburzony przestwór trawy pomierzwionej,

W pełnym ożaglowaniu, aż do czubka żagli
Czerpiąc przyjemność z tego jak je wicher nagli,

Lecz dziś, gdy liście spadły, to już nie okręty,
Chociaż ich kształt z daleka mógłby zostać wzięty

Za gęstwę nagich masztów w zimowej przystani,
Wśród których widać teraz zarys gniazd bocianich.

tłumaczenie Janusz Solarz

Twoja ocena
Richard Wilbur

Wiersze popularnych poetów