Wernyhora
Czekałem kilka lat aż wreszcie przyszedł Wernyhora zanudzał mnie przez całą noc wypalił mi wszystkie papierosy nic nie rozumiałem unieruchomiony na krześle bolała mnie prawa noga krzesła nie czułem swojej ręki ścierpła mi lewa noga krzesła policzyłem wszystkie jego guziki i wszystkie paski jego swetra nad ranem poszedł teraz znów czekam