4.5/5 - (6 głosów)

z górki

Patrzyliśmy na miasto z góry. Było platynowoczarne, pożerane przez słońce. Łysy rzucił w górę okrągłe zielone szkiełko i zrobił się nagle poważny: – To jest teraz. Nigdy nie będziemy tak genialni jak teraz. Po torach przejechał towarowy. Anka stanęła na brzegu skarpy i zdjęła buty, jakby chciała wykąpać się w morzu, skoczyć, ale tylko wyjęła … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

Ewa

Nie każdy mógł przytulić Ewę w chwili, kiedy mówiła i jej głos przebiegał przez ciało jak F16. W ogóle nie chciałam jej puścić i musieli zawołać straż pożarną. Mimo że mam oczy lekko nietutejsze, czułam, że wpadł mi w ręce materiał najwyższej jakości. Czy były to niepowołane ręce? Czy nie zastrzelono mnie jedynie dlatego, że … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

bistro

Stoi w kolejce w opasce z rogami diabliczki, z taniej opaski na bluzę sypie jej się brokat, żuje jaskrawą gumę i cała nią pachnie, bez przerwy nuci tę samą piosenkę. Zamawia białą herbatę, wyciąga monety całe w tytoniu, ma trzy telefony, każdy z innym dzwonkiem w trzewiach etui. W głowie motto na tatuaż i tyle … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

qzd

W ciemnej sali świeciły smartfony, pościeliłam sobie na parapecie. Wracając, natknęłam się na jamniczy dół i długo wyjmowałam z niego fraktale, kostki Rubika, pakistańskie zabawki – udowadniając tym samym naukowo swoje wiersze.


Agnieszka Wolny-Hamkało

Wałbrzych

W niecce na chwilę skupiło się ciepło, a potem zimny wiatr od gór wessał je i wypluł po drugiej stronie. Jakaś para po sześćdziesiątce okupowała fontannę. Oboje w jaskrawych kurtkach, trzymali w tłustych, opuchniętych dłoniach pomarańczowe soczki z plastikowymi słomkami. Trzech chłopaków w bluzach przecięło plac. Jeden z nich zaśmiał się jak kogut.


Agnieszka Wolny-Hamkało

pokrak

Spadł i przejął balkon. Zapaskudził stepper. Meteoryt z błota. Dziwnie zrosła mu się noga. Nigdy nie będzie chodzić. Ale to nie powód, żeby go coś zjadło, kiedy go wyprowadzisz na łąkę. Puka codziennie w balkonowe okno.


Agnieszka Wolny-Hamkało

odwiedziny 2

Twój ręcznik kąpielowy schnący na poręczy łóżka – z zachodem słońca i palmami. Wczorajsze gazety, naparstek pełen pigułek i obyczajowe powieści. Surowa mina, kiedy mimo wszystko zdobywasz się na komentarz: ten polityk przychodzi znikąd i tam zostanie. Przez chwilę jesteś sobą, zamykasz mnie w łazience, a ja, siedmioletnia, nienawidzę cię najbardziej na świecie, klnę i … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

odwiedziny

Zakonniczka z dołeczkiem w brodzie i drewniany chrystusik patrzą na mnie złowrogo, a ja plastikowym grzebykiem czeszę włosy babci i dmucham w jej cienką puszystą kitkę, która jest nasionkiem dmuchawca i chociaż mi nie wolno – jestem szczęśliwa i staram się to ukryć: śmieję się w otwartą dłoń, śmieję się w łazience, gdzie siostra pierze … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

Szewska

Antykwariat nieczynny: śmierć w rodzinie. Pamiętam go, starego księgarza, jak mówił o lesie, że nie składa się z roślin. Prowadził rozmowy z przedmiotami. A teraz zapomniał o wszystkim: leży i myśli, że świat jest szeroki. Wpatrzeni w monitory synowie księgarza są nieruchomi jak grzyby. Muzyki elektronicznej nie da się zapamiętać. I nie jest to już … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

ojciec

Została już tylko matka i jej kolczasty krzak agrestu z bąblami pełnymi kwaskowatej wody, jakby spadły poniżej zera i nigdy nie wróciły do siebie. Ale ją też zdecydowaliśmy się wyprowadzić. Dom bez zębów ślinił się i podchodził wodą. Pod obrazami kwitła penicylina, zagon czerni pełen mikrobów korodowany przez pośpiech zegarów. Chodziliśmy po domu – po … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

rezydencja

Przez całą noc olbrzym kiwał się przy bankomacie. Nie mogłam spać i kibicowałam mu z okna. W programie przyrodniczym o mątwach cytowano amerykańską poezję: „Morze północne nigdy nie zasypia”. Założyłam buty i poszłam na plażę. Sprzedawca bursztynów piekł kiełbaskę nad małym ogniskiem przy wydmach. Nasze granatowe cienie turlały się po piasku. Biały ptak z dziobem … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

reżyser je

Świat wykonuje tajemniczy obrót i od tej chwili wszystko idzie źle: ze zbiorników wód wypełzają żółwie, jabłka pachną fryzjerem, internauci słowem roku wybierają Brno. Paliłaś w kominku domami dla lalek. Twój parasol to kaptur kobry. O czym ja myślałam, byłam chyba chora. Kiedy byłeś z nią, lubiłam cię bardziej. Z hotelu Jubilat zginął złoty żuk. … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

clubbing

Widziałam cię w knajpie, miałeś minę jak orangutan. Przepraszam, że zaczepiałam ludzi, opowiadając im naszą historię, ale ktoś mógłby pomyśleć: to zwykły miły pan, który zaraz kupi w Lidlu owsiankę – i spokojnie można powierzyć mu własne życie.


Agnieszka Wolny-Hamkało

noise

Po weekendzie zostaje w lodówce kiełbasa czerwona jak ruskie złoto. I zapalenie spojówek. Kot siostry, który się zatruł gwiazdą betlejemską. Jakbym miała na ustach zimno, mógłbyś przynajmniej powiedzieć „wyglądasz dziesięć lat młodziej z tym zimnem”. A tak – oko czerwone jak ruskie złoto, jakbym dostała popcornem podczas zbliżenia. Noc to tropikalny bęben, który gubi rytm. … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

kolęda

W pudełku pod schodami już coś się zalęgło. Nocą miasta spiskują przeciw nam. Od soboty nie śpię – mówię. Chyba nie muszę mówić, jak to u mnie wygląda. Słyszysz? To płaczą rodziny smoleńskie. Telewizja nadaje ich płacz. Ruszmy się na karaoke z delfinem, sprawdźmy, dlaczego knajpy na rogach ulic są dla nas tak dobre jak … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

noce

Origami składane w trójkącie żółtego światła Dźwięk zaginanego papieru Noc w noc papier, koła na stole, maile od Hindusa Koncentracja gotówki na kontach Głuchy telefon, czarno w listach, groźby


Agnieszka Wolny-Hamkało

durne

Durne marzenie o lekkich, cyfrowych tekstach w nieskończonej pamięci kindla – czemu znów mnie zawiodło? Wracam z zakupów w księgarni, pocę się pod kurtką z nubuku i wiem: będą bolały mnie plecy. Robi mi się naprawdę przykro: za chwilę skończą się te wspaniałe pieniądze.


Agnieszka Wolny-Hamkało

stany

Fast foody, bo lubiłeś jedzenie w powietrzu, kable, bo pamiętam, jak je nawijałeś na bębny. Wiedzieliśmy od początku: to miasto nas nie pomieści. Za bardzo siebie nie przypominamy. A może będzie jak w wierszu Casado? Małe miasta się rozrosną i połączą w jedno, takie, w którym będzie miejsce i dla małej, i dla ciebie, i … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Wolny-Hamkało

Kaspar Hauser śpiewa

Dziwne, nagle jestem bez ciebie samotna jak Kaspar Hauser na ulicach Norymbergi. Nie umiem usiedzieć w jednym wierszu. To tylko uczucia – mówię sobie, chodząc po pokoju. To tylko uczucia, przemijają.


Agnieszka Wolny-Hamkało