5/5 - (2 głosów)

Wiersz dla Joanny Turczyńskiej, z prośbą o uwagę

Potrzeba by pretekstu, głównej ulicy, albo radzieckiego karabinu z kwiatem wetkniętym w lufę. Te obrazki są pomysłem w gruncie rzeczy, jeśli ziemia nie jest zbyt słodka, nie szczypie w język. Możemy spróbować, choć źródła o tym milczą, muzea nie podają nawet najmniejszej wzmianki. Orzech, moja droga. Jeśli widać rdzę, to pachną i rzemienie, przebiegłe grzeszki wobec świadków … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Jak się ścieli łóżko, tak się kończy jeść

wierszom bez rytmu Smakuje węglem, ale po co te listy? Jeśli już szukać, to przy pomocy powiek, więc nie drażnij lwa, bo odgryzie ci rękę. Tylko puste jest szczere, a tylko ty możesz mnie ustalić. Bonus track pełznie po nawierzchni z gliny. Są słowa ciężkie i są słowa rybki, a świat to może być to brudne … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Wiersz dla Grzesia Grzecha

I jeśli Adam powiedział A, to mierząc w linii prostej, do punktu B jest tylko zaprzeczeniem. Piękne są rzeczy opierające się dzierganym gestom, nitkom wywleczonym na pełną pełnię, której, co prawda, nie ma. Ale która kiedyś, raczkując będzie. Jak to niegdysiejsze pojawianie się piasku i pisku, gdy leżąc na plaży, opalały ciała. Z ciała jest, … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

boso

nie zostawiajmy tego na pastwę języka sens i granice jakby gwiazdki przypisu podciągnijmy to zawieśmy w definicji ucha początku realizowanej normy nad przejściem podziemnym rozwieszone tło chodzi po przystankach gada do siebie o pięciu minutach pod puszczonym okiem ballada szeroka jak teoria pieprzenia pierwsza trudna lekcja czym jest odcinek numer jeden dla niej taki stary … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

As

Pewien polski poeta nosi dwie paczki bo jak mu jest duszno to pali lighty. Mnie póki co nie stać na dwie paczki lecz przyjdzie czas to kupię sobie cztery i będzie taki dzień że nie zapalę.


Tomasz Pułka

Dzień święty święcić

„Dobry dzień na latawce” / startuj tekstowa gra planszowa / zasady są proste: 1. umieć. Potrafienie, no i łowić ryby. Symbolem chrześcijaństwa jest ryba. Bolosem koła tejst kolos. Nawet wewnątrz litery można robić rozgardiasz.


Tomasz Pułka

Rozgrywamy się na kanwie języka

Rozgrywamy się na kanwie języka, którego ktoś nas kiedyś, na nieświadomce, korzystając z tego przerażającego ontologicznie czasu, jakim jest dzieciństwo, nauczył – to rodzi niebywałe pokłady epifanii samotności. Przynajmniej u mnie. Ten dzienniczek był – udaną zresztą – próbą oswojenia tego niewyrażalnego ukurwienia byciem, jakie paraliżuje albo rozhisteryzowuje (na przemian, bez reguły) moje postrzeganie. Nie … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Miły kawałek

1. Bez gry wstępnej: wyszedłem do kuchni, by zjeść cztery kanapeczki, wypić kawę i zapalić papierosa. Podczas „posiłku” czytałem skandynawski kryminał o szwedzkim policjancie. Jeślibym musiał w tym momencie przyznać, co skłoniło mnie do całej reszty – wskazałbym siebie. 2. Jeślibym już chciał wskazać siebie, musiałbym użyć fragmentu „siebie”. Nie wiem, czy gramatyka to przewidziała. … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

sunlight sunlight

promień to policja uwierz mi mała krzyżówko widzę cię gdy skrobiesz palcem drzwi jakby wszystko było w drewnie zaklęte jakby niektóre słowa mogły imitować drzazgi sen jest ostatnią przed językiem pewną metaforą i jeśli ogólnik przyjąć za wyznacznik to ten właśnie gruz który zalega nam przed domem on może się odgryźć uwierz mi mała Nuciłem … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Muszla

chciałem pisać o plamkach w patrzeniu i nieprzeczytanych książkach błędach w rozchodzeniu się kręgów na wodzie albo chociaż o kropce na czole indyjskiej piękności co dom swój ma w nocnym mieście telewizji i dobrze wie że nic z tego nie będzie bo znaleziona kobieta nie jest matką ale ma nabrzmiałe piersi tuli mnie udami recytuje Kafkę i … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Bilet (calando)

– O czym myślisz? że mój sen jest kształtem światłowodu więc jest i dworcem rękawiczką kokardką lub jabłkiem fragmentem martwej natury z twoim spojrzeniem bo nie ma cię na zewnątrz więc tylko we mnie – Jestem tam? jesteś jak sakralny głód spokrewniony ze śmiercią jak konieczność krążenia wokół definicji światła i jak garść prostych słów … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

8

8. Teraz od końca. Bywają tak wilgotne rzeki, że sama myśl o praniu wywołuje drętwotę na koniuszkach palców. Kobiety już dawno zawiązały tajne stowarzyszenie. Łączy je wspólne powinowactwo, wspólne zamykanie ust. Kobiety już dawno zawiązały supełki na swoich spódnicach. Łączą je falbanki i tani materiał. Język czasami nie daje sobie rady. Pozwala natomiast się głaskać. … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Mewa i orzech

geometria geometria tego miejsca i świadomość że tutaj jest tak pusto i ojciec zwisający z drzewa rozbiegane cienie tak jasne lustra puste pnie brzóz Stąd nie można się wypatrzeć. Cokolwiek pozwoli sobie na intensywny wydźwięk, natychmiast okazuje się awarią kroplówki. Palce kostnieją od deszczu. Wszystkie okna zamknięte, niemiecka robota. Rynny chłoną światło, tylko boczne ujęcia … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

errata

miasta, pinezki, znalezione wieczory początki z marszu, niedograne ukłony pozory kurtyny i mów tak bez krzesła można się skończyć z samego zmęczenia, nie wiedząc nawet, że coś się zaczyna komponować i scalać. sklepowe pożegnania lub choćby tłumaczenia późnego powrotu, rytm wybijany gałęzią na morzu, niepomocny, nieuważny, a potrzebny jak zwrot akcji, bo wiesz, że podobno … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Zszywacz

Twierdzisz, że ona i tak by mu się nie oddała? Kobieta zasłyszana w autobusie, rozmawiająca o jakimś filmie. Ciemny chleb ma smak suszonych śliwek. Trzymajmy się ogólników, sabatów podsłuchanych  z watą w uszach. Może kiedyś przyjdzie czas na segregację miejsc, porządkowanie starych modlitw, a z tego wszystkiego zostanie tylko melodia. Moi sztywni przyjaciele, gabinet ojca … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

streszczenie

Najpierw ukazał się jej w talerzu pełnym zupy. Nie dowierzała, kręciła głową, powtarzała: diabły chyba, istne diabły. Potem wszystko szło na spacer, ale wracało i było już coraz gorzej. Patrzyła na mieszkanie i dni które ją wypełniały, wszędzie widząc szeregi cieni, odłamki mlecznych zębów. Droga do sklepu okazywała się pasażem cudów, nagłych objawień, blaskiem świec na … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

podchody ze zgubioną kredą

najpierw skrzypce, zaraz potem wchodzi ojciec. kładzie mi rękę na głowie i mówi: brawo, tak dalej, masz być porządnym człowiekiem. a ja się golę i patrzę w lustro widząc tam wszystkie znaczki zbierane przez dziadka mojej koleżanki nie mogli pochować na przykościelnym cmentarzu bo nie chodził do kościoła. biegał, miotał się w sobie i w … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

Naparstek

Jedną rzecz mamy z głowy, mówię o sobie, a mam na myśli tę oczyszczoną płytę podłogi. Widzisz? Już nic się tu nie rusza, wręcz nie pozwala na ruch, nakłada taki reżym stagnacji, że nawet starzy wyjadacze gubią się w zeznaniach. Pokój. Wszyscy w koło piętrzą chybotliwość języka, jakby sobie nie radził. Mów co chcesz, ale rezygnuję … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

jeśli już mówić, to bez ogłady

dla Lecha Bagadei`a stół jest płaszczyną która nie daje podstawić pod siebie pochodnych, można się tylko pod każdym z nich schować jak pod spódnicą babci. a jeśli to od tego trzeba zacząć? od rozdrapania strupów z kolan, rozwieszenia kartek na drzewach. może się przyjmą, może zakwitną jak rzecz w tym że mam gorzej od ciebie. … Przeczytaj wiersz


Tomasz Pułka

bączek

Rybak nad brzegiem dna bije swoją matkę pozwól mi patrzeć na niego bez wstępnego owijania się prześcieradłem, bez wracania do kropli bursztynu w której zamknięte ulice chowasz jak komentarze kierunku wzrastania pulsu. Słuchasz, sprawdzasz rysy twarzy, odchodzisz od brzegu gdzie jak idioci szukamy na amen zagaszonej świeczki.


Tomasz Pułka