Zlecenia specjalne

Oddaj mi mojego ojca, jak chodzi korytarzami Fabryki Papieru i Opakowań Wertheimera, a do butów przywarły mu trociny. Oddaj mi jego taśmę mierniczą i klucze, jego kopiowy ołówek i formularze zamówień, oddaj mi jego marzenia na liniowanym papierze. Nie rozumiem tego nieogarnionego żalu. Jeżeli było coś, czego nie mogłeś ogarnąć, jakiekolwiek byś miał zapotrzebowanie, mój ojciec, wierz mi, pragnąc … Czytaj dalej


Edward Hirsch

Drzewko figowe

Chciałbym żyć jak to małe drzewko figowe, które wyrosło na plaży ostatniej wiosny i rozpostarło swe liście nad pokrytą piaskiem skałą. Przez całe lato jego zielone owoce (drobne kwiaty ukryte pod gładką skórą) uparcie rozwijały się i rosły w blasku słonej bryzy. Drzewo Poznania Dobra i Zła było figowcem, jak napisano, ale ta bujna dziczka była tylko przybłędą. Pragnę … Czytaj dalej


Edward Hirsch

Elegia dla żydowskich miasteczek

Nie ma już w Polsce żydowskich miasteczek – Hrubieszów, Karczew, Brody, Falenica… Tam w szabat nie ujrzysz w oknach zapalonych świec, z drewnianych synagog nie dobiega śpiew. Szedłem przez cmentarz, gdzie nie było grobów – nie ma już w Polsce żydowskich miasteczek. Posprzątać po wojnie, to nie było łatwe: ktoś musiał piaskiem posypać krew, zamieść … Czytaj dalej


Edward Hirsch