4.7/5 - (3 głosów)

Przypadek

Rzecz jest w tym, że mieszkam wygodnie: pięć pokoi — no i tak dalej, że nie pojmę, co to wygłodnieć, co to zmarznąć (noc słońcem wstaje); rzecz jest w tym, że obok kominka chwile są awemarią drżące, że mój trud się topi w spoczynkach — jak miód w ustach (noc wstaje słońcem). Ja mam szesnaście … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

To jedno

Dnie bumerangiem ciśnięte wrócą grotami przypomnień: mizdrzyły się dziewki przepyszne, wełniane owce szły z gór — — co ciebie gnało przez wszystko, — rozważ, wyrachuj przytomnie, co ciebie gnało przez pieśń — las śpiewny — śpiew drzewny — bór — O akwarele poranków, tłuste oleje południ, senne pastele wieczorów i nocy głębokich węgle! Ostrą źródlaną … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Połów

Rybaczka: Oczami jak agrafkami ostro wpięłam się w świat — żółto strzelony promień w oczy wwiercił się świdrem — znienacka ognistym dyskiem blask w odbłysk źrenicy wpadł — znienacka w zmrużeniu powiek świat z chwytu oczu się wydarł. Rybną zatokę zjawisk omotam sieciami zmysłów — patrz: ryba biała i śliska to biały i śliski dzień … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Deklaracja

Teza Zwierzęta o szorstkich językach poznały zaprawdę smak. Wilki miłosne i głodne pełne są wiedzy i doznań. Oto jest chwila obecna: owady drążą ją w bzach, osy o żądłach ostrych wwierciły się w słodycz do dna. Na rożnie obraca się ziemia — wonna jelenia pieczeń, słońce smolnem ogniskiem rumieni przypieka znak. O uczto mięsożernych! Czujne … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Dziewictwo

My…. Chaos leszczyn rozchełstanych po deszczu pachnie tłustych orzechów miazgą, krowy rodzą w parnem powietrzu po oborach płonących jak gwiazdy. — O porzeczki i zboża źrałe soczystości wzbierająca w wylew, o wilczyce karmiące małe, oczy wilczyc słodkie jak lilje! Ścieka żywic miodna pasieczność, wymię kozie ciąży jak dynia — — płynie białe mleko jak wieczność … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Futro

O rysie, żbiki i pumy wypchane najpuszyściej, lisy o żółtych podszewkach i żółtych oczach ze szkła, o runo rozwieruszone, rozpięte płasko i chytrze, poranki rozwieruszone napięte ciasno na snach, o grząskie, wilcze igliwo leśne jak sosen włosie, chaosie niedźwiedziej szczeci, zamęcie zmąconych dni — — czeszę cię ostrą pogardą o futro rozwianych mych wiosen, sypkie … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Żegluga

W smolistej szczelnej arce własnych rozgrzanych spraw chłoszczący rozchłyst potopu i świat świszczący omijam — tkliwe gołąbki wywiodłam z dalekiej zawiei zjaw, płazy z błyszczącej miki i giętkie dorodne żmije. Symbole o skrzydłach kosmicznych i krytych lakierem kłach wpiły się w płowe grzywy zwierząt z biblijnej arki. O tępe słonie lenistwa sny kołyszące na łbach! … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Defraudacja

O rublowe, talarowe — o brzęczące dni, czerwońcami dzwonił czerwiec, potrząsiście dzwonił trzosem — północami jak reszkami księżycowy połysk lśnił — — południami jak orłami słońce biło w oczy kłosom — — a ja sama, a ja słaba wśród rojeń zapomniałam, że te dni są twoje.


Zuzanna Ginczanka

Obcość

Patrz: purpurowy trubadur święto obwieścił surmami — kupcy rozdają szkarłat i maści pachnącej miarki — na szklanych szczudłach sopranu chwieją się mdlejąc pieśniarki — tancerzom dzwonią torsy i ud błyszczący ornament — — a tyś spowszedniał sobie ulicą mierzoną codzień, a w tobie jest śmierć nieuchronna jak igła krążąca w żyłach. Radość przepływa z dala … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Wyjaśnienie I

To mogło stać się w łatwy sposób, w tym cały sęk i sprawa cała, gdybyś mnie kochał — nic ponadto — lub gdybym ciebie nie kochała.


Zuzanna Ginczanka

Ballada o Żydziaku

W styczniu trzeba było mrugać ciągle — raz za razem — ciągle — raz za razem — bo inaczej szron siadał na rzęsach, rudych rzęsach, co ciążyły głazem — i nie widać było uliczników, co skradali się skądsiś znienacka, i krzyczeli: «Meszygener Motl!», wyrywając mu z rąk kawał placka — Gdy się w styczniu długo … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Bunt piętnastolatków

A jest rozkwit przekosmatych sasanek o przedświcie, o wschodzie, o poranku – a gdy słońce odpoczywa na drzewach, im zalążnia jak serce dojrzewa; to jest sprawa zwykła i prosta a zawiła jak kwiecień i wiosna, że o wschodzie, o świecie, o poranku kwitnie fiolet przekosmatych sasanków. – Już nie mamy nazbyt długich nóg, ni sterczących, … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Wyjaśnienie na marginesie

Nie powstałam z prochu, nie obrócę się w proch. Nie zstąpiłam z nieba i nie wrócę do nieba. Jestem sama niebem tak jak szklisty strop. Jestem sama ziemią tak jak rodna gleba. Nie uciekłam znikąd i nie wrócę tam. Oprócz samej siebie nie znam innej dali. W wzdętem płucu wiatru i w zwapnieniu skał muszę … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Żar-Ptak

Nie znam spełnienia swego, jak nie znam śmierci swojej. Wśród jakich drzew sandałowych i pośród jakich aniołów, mądrym żądłem języka struny wspierając gardłowe, Żar-Ptak o piórach z płomieni tokuje i niepokoi? Pod niebem zoologicznym zwierzęcy zziajany park łączy gwiaździsty znak lwa z lwicą zażartą i żywą; miłosne gaje przebiegam. Ziemia do lotu się zrywa, niebo … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

O centaurach

Ścierają się rym o rym ostrzone wiersze ze szczękiem – nie ufaj ścisłym rozmysłom, by żaden cię nie opętał, – nie ufaj palcom jak ślepcy, ni oczom jak sowy bezrękie – oto głoszę namiętność i mądrość ciasno w pasie zrośnięte jak centaur. – Wyznaję dostojną harmonię męskiego torsu i głowy z rozrosłym ciałem ogiera i cienką pęciną nogi – – do … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Świętokradztwo

Pomimo twojej wiedzy ominęłam błyszczące posążki, obwieszone sznurami muszel i błyszczących tygrysich zębów, dalej minęłam bożków z polerowanej kości słoniowej i innych drążonych w srebrze, i innych z dętego złota. I cóż mi możesz uczynić, że uporczywie błądziłam szukając najcięższych drzwi i przejść najbardziej krętych? Aż w mrocznym sanktuarium, przy którym zwiodłam straż, z kamienną … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Zabobon

Noce jak czarne koty przebiegiem kreślą mi drogę — kocie oczy znasz? zielony niepokój — fosfor w zygzak, w dreszcz — migot wglądnięć w głąb — kocie oczy znasz? wsnuj się w ziel uroków — w szkło na śmierć się wpieść — w tajń źrenicy wstąp — jakie są kocie myśli? kretowisk podleśne nory — … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Mitologia radosna

Jak Atlas dźwigam hardo na barkach własne niebo – wzwyż się przedłużam pionem: azotu – pary – tlenu – barometr serca krew ciśnie jak rtęćne srebro, by zmierzyć ciężar szczęść na skali pulsu przemów; lecz nie znam wcale cyfr, o których cyrkle prawią i nie znam wcale liczb barometrycznych ciśnień, gdy nocą brzemię nieb w … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Fizjologia

Pod opalonym naskórkiem krew podrażniona boli – w krętych opętlach tętnic życie wylewa wisłą, w cienki nabłonek wargi ciśnie się krwawo półkolem, rumieńcem zgrzanych policzków w manifest chce mi wytrysnąć – cieszę się: życie! (wykrzyknik); oddechom daję posłuch, że niby: lat siedemnaście, że niby: jestem szczęśliwa, a przecież jestem nadziana na pal, na własny kręgosłup (mam w sobie śmierć nieuchronną … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka

Labirynt obłędny

Pusty czworokąt w ścianie, drzwi, obłędnie się rozmnaża dokądś, dokąd nie spojrzę, rosną drzwi stokrotnie płaskie jak prostokąt – dokąd nie pójdę, będą drzwi i skąd nie przyjdę, pozostaną, póki mi wrosną klinem w mózg – aż mi się wżgną i wryją raną, i będzie pustka czwórnych ram, i będzie czwórnych kątów bezsens, będzie szaleństwo rannych ścian, z których wydarto miąższ okrzesem … Przeczytaj wiersz


Zuzanna Ginczanka