gdy odchodziłeś, był właśnie poranek

gdy odchodziłeś, był właśnie poranek (to znaczy, wielkie konie; ulic barwy budzone światłem; stukot stóp; niezdarny szczeniak z mordką w rynsztoku; trolejbus, taranem bodący i dostojnie pusty; otwieranie prychających drzwi sklepów, a w nich białe larwy twarzy) odziany w jedwab głosów gwarny i stałeś w nim ze swoim zadumaniem nad czymś: nad światem?… Ale ja … Czytaj dalej


Edward Estlin Cummings

noszę twe serce z sobą

noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu) nigdy się z nim nie rozstaję (gdzie idę ty idziesz ze mną; cokolwiek robię samotnie jest twoim dziełem, kochanie) i nie znam lęku przed losem (ty jesteś moim losem) nie pragnę piękniejszych światów (ty jesteś mój świat prawdziwy) ty jesteś tym co księżyc od dawien … Czytaj dalej


Edward Estlin Cummings

Miłość jest gęstsza niż zapomnieć

miłość jest gęstsza niż zapomnieć przejrzystsza niż pamiętać rzadsza niż fale są wzburzone częstsza niż ponieść klęskę jest nocna i szaleńcza i nie być mniej nie może niż morze które głębsze potrafi być niż morze miłość mniej zawsze jest niż walczyć mniej nigdy niż ocaleć mniej większa niż najmniejsze zacząć mniej mniejsza niż żyć dalej … Czytaj dalej


Edward Estlin Cummings

Być może po to, aby poczuć jak

być może po to, aby poczuć, jak srebrzysta ryba jej nagości uderza mnie rozkosznie ostrymi płetwami, moja młodość zmierzała ku niej przez lat tyle i może po to, aby w sidłach zadrżał ptak tak nieśmiałego podobieństwa między nami, przeszedłem tyle krain, by wreszcie zagościć w jej młodym przyzwoleniu. I jeśli w tej chwili ktoś mnie … Czytaj dalej


Edward Estlin Cummings

Śmierć jest czymś więcej

śmierć jest czymś więcej niż te sto czy ileś dźwięków tłumów zapachów ona ona się spieszy prześcigając każdą taksówkę uśmiech czy punkt widzenia sprzedajemy i nie kupujemy niczego tak niezbędnego jak śmierć i w przeciwieństwie do koszul krawatów spodni ona jest nie do zdarcia nie panie szanowny i właśnie dlatego choć jest naturalne że odkrywca … Czytaj dalej


Edward Estlin Cummings