O Łazickim a Barzym
Łazicki z Barzym, gospodarzu miły, Jesliś nieświadom, jakowej są siły, Chciej same tylko uważyć imiona, A masz li rozum, niech spać idzie żona!
Jan Kochanowski był jednym z najwybitniejszych polskich poetów i humanistów epoki renesansu. Urodził się w roku 1530 w Sycowie na Dolnym Śląsku, a jego ojcem był Seweryn Kochanowski, kasztelan wojnicki, a matką Anna z Drohojowskich. Studiował w Krakowie, gdzie kształcił się głowie w literaturze łacińskiej, włoskiej oraz francuskiej. Po powrocie z Włoch w 1559 roku, osiedlił się na swoim majątku w Czarnolasie, gdzie spędził większość swojego życia. W 1563 roku poślubił Dorotę Podlodowską, z którą miał pięcioro dzieci.
Jan Kochanowski był nie tylko poetą, ale również politykiem i dyplomatą. Pełnił różne funkcje na dworze królewskim, a w latach 1578-1579 był posłem króla Stefana Batorego w Moskwie, gdzie prowadził trudne negocjacje z carem Iwanem IV Groźnym.
Twórczość Kochanowskiego obejmuje różnorodne formy literackie, od pieśni i fraszek do sonetów i trenów. Jego twórczość odzwierciedla idee humanistyczne epoki renesansu, ale również porusza tematy związane z polską historią i kulturą. Wiele jego utworów ma charakter osobisty i refleksyjny. Jego najsłynniejsze dzieła to „Odprawa posłów greckich”, która jest dramatem naśladowczym antycznych tragedii.
Jan Kochanowski zmarł w Czarnolasie w 1584 roku. Jego dorobek literacki miał ogromny wpływ na rozwój polskiej literatury oraz języka polskiego. Kochanowski jest uważany za jednego z najważniejszych twórców w historii polskiej literatury.
Jan Kochanowski, jako jeden z najwybitniejszych polskich poety, zapisał w dziejach literatury wiele arcydzieł, które stały się klasykami polskiej liryki. Jednym z najbardziej znanych utworów Kochanowskiego jest cykl „Trenów”, w którym poeta opłakuje śmierć swojej córki Urszuli.
Inne znane liryki Kochanowskiego to między innymi:
„Na lipę” – to wiersz, w którym poeta wraz z synem modli się pod lipą, pragnąc odnaleźć spokój i wyciszenie w naturze.
„Świętość” – to utwór, w którym poeta wskazuje na ważność bycia człowiekiem i żywienia szacunku dla innych ludzi, zwłaszcza dla tych, którzy cierpią.
„O miłości” – to wiersz, w którym Kochanowski porusza temat miłości jako najwyższej wartości, która jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności.
„Do Zbigniewa Morsztyna” – to utwór, w którym poeta dzieli się swoją refleksją na temat przemijania, nieuchronności czasu i przemijającej chwały ludzkiej.
„Do króla Zygmunta” – to wiersz, w którym Kochanowski apeluje do króla o jedność i pokój w kraju, przypominając o wyższości wartości duchowych nad materialnymi.
Wszystkie te liryki charakteryzują się głębokim przesłaniem i filozoficznym podejściem do rzeczywistości, w którym poeta odwołuje się do wartości humanistycznych, takich jak miłość, szacunek i jedność ludzi.
Łazicki z Barzym, gospodarzu miły, Jesliś nieświadom, jakowej są siły, Chciej same tylko uważyć imiona, A masz li rozum, niech spać idzie żona!
Jesliby w moich książkach co takiego było, Czego by się przed panną czytać nie godziło, Odpuść, mój Mikołaju, bo ma być stateczny Sam poeta, rym czasem ujdzie i wszeteczny.
Dopiero chcę pisać żarty Przegrawszy pieniądze w karty; Ale się i dworstwo zmieni, Kiedy w pytlu hrosza neni.
Dobry pan jakiś, jadąc sobie w drogę, Ujźrzał u dziewki w polu bossą nogę. „Nie chodź (powiada) bez bótów, ma rada, Bo macierzyzna tak zwietrzeje rada.” „Łaskawy panie, nic jej to nie wadzi, Chyba, żebyście pijali z niej radzi.”
Ani przyjaciel, ani wielkość złota, Ani uchowa złej przygody cnota; Przeklęta Zazdrość dziwnie się frasuje, Kiedy u kogo co nad ludzi czuje. Więc jesli nie zje, tedy przedsię szczeka, A ustawicznie na twoje złe czeka. To na nię fortel: nic nie czuć do siebie A wszytko mężnie wytrzymać w potrzebie.
Wczora pił z nami, a dziś go chowamy; Ani wiem, czemu tak hardzie stąpamy. Śmierć nie zna złota i drogiej purpury, Mknie po jednemu jako z kojca kury.
Że krótkie fraszki czynię, to, Jakubie, winisz? Krótsze twoje nierówno, bo ich ty nie czynisz.
Z żalem i z płaczem, acz za twe nie stoi, Mój dobry Kosie, towarzysze twoi W ten grób twe ciało umarłe włożyli, Którzy weseli wczora z tobą byli. Śmierć za człowiekiem na wszelki czas chodzi; Niech zdrowie, niech nas młodość nie uwodzi, Bo ani wzwiemy, kiedy wsiadać każą A tam ani płacz, ani dary ważą.
Wiesz, coś mi winien; miejże się do taszki, Bo cię wnet włoże, Jóstcie, między fraszki!
Kachna sie każe w łaźni przypatrywać, Jeslibych ją chciał nago wymalować; A ja powiadam: gdzie nas dwoje siędzie, Tam pewna łaźnia, mówię, łaźnia będzie.
Tobie bądź chwała, Panie wszego świata, Żeś nam doczekać dał Nowego Lata. Daj, byśmy się i sami odnowili, Grzech porzuciwszy , w niewinności żyli! Łaska Twa święta niechaj będzie z nami, Bo nic dobrego nie uczynim sami! Mnóż w nas nadzieję, przyspórz prawej wiary, Niech uważamy Twe prawdziwe dary! Użycz pokoju nam i świętej zgody, … Przeczytaj wiersz