Okolice Warszawy
Stał człowiek na skrzyżowaniu o świcie, drżąc jak liść… patrzył…’ patrzył w niebo — i nie wiedział, dokąd iść… Tak dłużej być nie może, nie będzie_dłużej mógł… Dziś trzeba zdecydować czy wybrać jedną z dróg… Czy dać im prezent z życia, swe życie-ersatz, iść dobrowolnie do nich na Stawki na płac? Czy murem… i do miasta na Chłodną… … Przeczytaj wiersz