5/5 - (1 głosów)

Okolice Warszawy

Stał człowiek na skrzyżowaniu o świcie, drżąc jak liść… patrzył…’ patrzył w niebo — i nie wiedział, dokąd iść… Tak dłużej być nie może, nie będzie_dłużej mógł… Dziś trzeba zdecydować czy wybrać jedną z dróg… Czy dać im prezent z życia, swe życie-ersatz, iść dobrowolnie do nich na Stawki na płac? Czy murem… i do miasta na Chłodną… … Czytaj dalej


Władysław Szlengel

Kartka z dziennika „akcji”

10 sierpnia 1942   Dziś widziałem Janusza Korczaka Jak szedł z dziećmi w ostatnim pochodzie, A dzieci były czyściutko ubrane, Jak na spacerze w ogrodzie. Nosiły czyste fartuszki świąteczne, Które dzisiaj już można dobrudzić, Piątkami Dom Sierot szedł miastem, Knieją tropionych ludzi. Miasto miało twarz przerażoną, Masyw dziwnie odarty i goły, Patrzyły w ulicę puste … Czytaj dalej


Władysław Szlengel

KLUCZ U STRÓŻA

Widziałem cię wczoraj na. ulicy — pijany panie bladolicy, pijany panie jasnowłosy, z którym się sprzęgły moje losy. Urwałeś łeb żydowskiej hydrze i życie rozwija się jak róża. Jak ci się chodzi w mojej wydrze, panie od drzwiczek — klucz u stróża. Ja jeszcze żyję — jeszcze dla mnie jest jest życie jutro lub pojutrze — a ty w „rein arische paradizie” … Czytaj dalej


Władysław Szlengel

Alarm

Nad miastem pośród nocnej mgły …obce samoloty trzy… Alarm! Alarm! Alarm! Syreny wszystkie zaczęły wyć… Uciekaj, schroń się, do piwnic idź! Alarm! Alarm! Alarm! Haberbusch — Ursus — tu i tu syreny fabryk może stu… Alarm! Alarm! Alarm! A jedna z syren (wstydź się, wstydź) zacięła się i nie chce wyć… Alarm! alarm! alarm! Puszczają parę… ciągną… dmą… … Czytaj dalej


Władysław Szlengel

LIST (PIOSENKA)

Gdy w nocy, leżąc w ciemności, głośno myślę Gdy cisza krzyczy, a oczy pełne łez – Wnet o Warszawie marzę i o Wiśle, I tak mi ciężko, i tak mi smutno jest. I właśnie wczoraj, przy filiżance kawy, Czarnej jak moja zasępiona myśl, Podszedł ktoś do mnie: „Liścik do Warszawy” Dwadzieści złotych…. Wyjeżdżam dziś…”        … Czytaj dalej


Władysław Szlengel

Paszporty

Chciałbym mieć paszport Urugwaju, ach, jaki to jest piękny krajach, jak jak przyjemnie być poddanym kraju, co zwie się.: Urugwaj… Chciałbym mieć paszport Paragwaju, zloty i wolny to jest kraj, ach, jak przyjemnie być poddanym kraju, co zwie się: Paragwaj. Chciałbym mieć paszport Costa Rici, nieba seledyn… wieczny maj… ach, jak przyjemnie móc powiedzieć, że Costa Rica to mój kraj… … Czytaj dalej


Władysław Szlengel

Dwaj panowie na śniegu

Pada śnieg, gęsty, zły, przenikliwy, białą welną obszywa rni kołnierz, stoimy razem na pustej ulicy Żyd przy robocie i — żołnierz… Ty nie masz domu — ja nie mam domu, czas głazem na życiach nam legł tyle nas dzieli, że strach pomyśleć, a teraz łączy nas śnieg… Ja się przez ciebie nie ruszę kroku, lecz ty także nie masz sposobu, … Czytaj dalej


Władysław Szlengel

Legendy wigilijne

Jezus w zakładach Kruppa W Essen, w zakładach Kruppa, śód kolosów żelaza i stali, pośród zabawek śmierci, w hucie — płonącej hali — znaleźli w noc wigilijną dziecko śród prochu i bomb, w Essen — w kolebce śmierci, w zakładach Kruppa et Comp. Ujrzeli nagle w kąciku ludzie z wieczornej zmiany ludzki pomiot maleńki zgubiony czy zapomniany. A właśnie gwiazdka zabłysła … Czytaj dalej


Władysław Szlengel

Rzeczy

Z Hożej i Wspólnej, i Marszałkowskiej jechały wozy… wozy żydowskie… meble, stoły i stołki, walizeczki, tobołki, kufry, skrzynki i buty, garnitury, portrety, pościel, garnki, dywany i draperie ze ściany. Wiśniak, słoje, słoiki, szklanki, plater, czajniki, książki, cacka i wszystko jedzie z Hożej na Śliską. W palcie wódki butelka i kawałek serdelka. Na wozach, rikszach i … Czytaj dalej


Władysław Szlengel

Dzwonki

Na drzwiach wisiała kartka czytelna tylko z bliska – „Dzwonek czynny – proszę dzwonić” i trzy nazwiska: Do pani L. jeden raz, do pana K. razy dwa, a do doktora trzy razy…   Kartka taka wisiała, żeby ludzie wiedzieli, potem była selekcja i – wzięli… tę panią L. (jeden raz) i pana K. (razy dwa), … Czytaj dalej


Władysław Szlengel