Zwoływali się surmą na wrzawę-zabawę
Zwoływali się surmą na wrzawę-zabawę, A jam gadał z mogiłą… Wszyscy na koń już siedli, by jechać po sławę, Lecz mnie z nimi nie było. Sny moje zaniedbane marnieją w dolinie… Weź pług w dłonie i oraj! Płynie życie bez jutra, a w ślad za nim płynie Moje życie — bez wczoraj!