Twoja ocena

SPOTKANIE KLASOWE

(wszystkim tym, których nagła absencja w życiu stała się pretekstem dla wskrzeszenia starych znajomości) Seria krótkich ukłuć, nieprzyjemne ciepło, coś jak gęsta, ciekła smoła płynąca pod stropem kruchych żeber, wzdłuż mostka, ku kapliczce serca. Źle napisany scenariusz: nic tu się nie dzieje w swoim czasie, żaden z rekwizytów nie jest z tego świata. Uczestniczymy jednak w tym smutnym spektaklu, prężymy muskuły, kiedy gra orkiestra, … Czytaj dalej


Paweł Lekszycki

chcica

sam wiesz jak to jest, gdy czasem kroi się na coś, na co ma się samczą ochotę i, z czystej uczciwości, trzeba powiedzieć – sorry, jestem zajęty – co wcale nie musi oznaczać, że ma się jakieś zajęcie, które wypełnia ci ręce. rzekomo najlepiej upić się wtedy jak świnia i z głuchym łoskotem zwalić się … Czytaj dalej


Paweł Lekszycki

skok wstecz. spadanie

pierwszy promień słońca jest niczym płomień zapałki, który spala brudne waciki chmur. w naświetlonym powietrzu, jak na papierze fotograficznym, na który ktoś wcześniej rzucił okręgi światła, rzeczy szukają swych kształtów. staje się jasne, gdy lepiej je widać, że widzę je czarno. spożyta wraz ze śniadaniem porcja witamin, grapefruit oraz wkrojona w herbatę cytryna, pozwala jakoś … Czytaj dalej


Paweł Lekszycki

motyw z wendersa

marcie namiętnie oglądałem wendersowskie filmy drogi. Ňteraz przyjeżdżam do ciebie starym fiatem, który nazywam wehikułem czasu. bo nie przyjeżdżam, żeby zmienić miejsce, ale żeby przemieścić się kilka lat wstecz Đ to moja podróż sentymentalna. tam, skąd przyjeżdżam, zabrakło mi już poczucia tego, co powinno się ze mną stać, a jeśli coś porównywałem, tam skąd przyjeżdżam, … Czytaj dalej


Paweł Lekszycki

góry górują

ciężkie są widoki gór. trudno ponieść je wzrokiem lecz łatwo zapadają w grząską, ruchomą pamięć. osiadają na samym jej dnie. na pierwszym planie nawarstwiają się muły miasta. osadza się lepki nalot dymu i spalin na ostrych szpikulcach ich szczytów. na światłoczułe wody siatkówek wpływają stałe obrazy: blokowiska i dworce. ociężale dryfują jak martwe statki. wystarczy … Czytaj dalej


Paweł Lekszycki

krzepnięcie

coraz mniej motywów miasta w moich wierszach i coraz więcej wierszy o tobie droga ma dziś już bezimienna ale rozpacz porzuciłem bo rozpacz monotonna jest jak monotonny jest sączący się wolno kolejny dzień deszcz tyle znaków przecież jest i ciepłego światła które koi i ja spokojny jestem na moment przed tym jak nasze cienie przypadkowo … Czytaj dalej


Paweł Lekszycki

naprzód bez celu

wracaliśmy pustymi korytarzami przejścia podziemnego pod dworcem centralnym w katowicach, gdzie neonówki odbijały się w przejaskrawionych plamach światła na marmurowej posadzce. czysta sytuacja, choć nic bardziej brudnego w zasięgu pola widzenia. porozrzucane paczki po papierosach, niedopałki i wysuszone puszki po piwie. tłuste plamy kałuż po stajałym śniegu. craig raine zapewne otwierał kolejną butelkę, zapewne nie … Czytaj dalej


Paweł Lekszycki