krzepnięcie

Paweł Lekszycki

coraz mniej motywów miasta w moich
wierszach i coraz więcej wierszy
o tobie droga ma dziś już bezimienna
ale rozpacz porzuciłem bo rozpacz
monotonna jest jak monotonny
jest sączący się wolno kolejny dzień deszcz

tyle znaków przecież jest i ciepłego światła
które koi i ja spokojny jestem
na moment przed tym jak nasze cienie
przypadkowo na moment gdzieś łączą się w jeden
wyraźny nad wyraz jasny na tle szarym szarego miasta

Twoja ocena
Paweł Lekszycki

Wiersze popularnych poetów

stany

Fast foody, bo lubiłeś jedzenie w powietrzu, kable, bo pamiętam, jak je nawijałeś na bębny. Wiedzieliśmy od początku: to miasto nas nie pomieści. Za bardzo siebie nie przypominamy. A może będzie jak w wierszu Casado? Małe miasta się rozrosną i połączą w jedno, takie, w…

Ostatnie słowa

Może lepiej że nie zdążyliśmy powiedzieć sobie tych ostatnich słów. Ostatnie słowa mogłyby nas zawieść. Zbyt żywo dotyczyć tematu. Nieostrożne zawadzić mogły o czas przyszły. Przedwcześnie pogrzebać coś w nas. Mogłyby nie mieć nic do powiedzenia Mogłyby mówić ponad wszelką miarę. Powiedzieć do nas o…

fantom

Mój syn rozkazuje armiom, które zeszły z łąk. Kuna jest szpiegiem i złe oczy kuny świecą w świerkach jak mokre miętusy. Tiry koszą szosę, kruk krąży nad pompą. Słoje ciepła się kurczą, zrzucając z orbity śnięte i ciężkie futerały zwierząt. Sezon przeciągów, które idą z…