Zbuduję swój dom z kamienia

Dla M. Szkoda, że cię tu nie ma. Nigdy się pewnie nie dowiesz, co przywiał mi wiatr, a co zabrał, jak powykręcał wyrazy w znoszonych wersach. Ile porwał mi liter wartych tyle co piach albo wata. Zostały tylko: hubka oraz krzesiwko, dwa papierosy w zmiętym jak noc pudełeczku oraz śladowe ilości dymu w równie zmiętej … Czytaj dalej


Paweł Lekszycki

Magia sympatyczna (wg J. G. Frazera)

Dla A. Jeżeli zechcesz mnie skrzywdzić, z wosku z opuszczonego ula ulep mój wizerunek długości jednego kroku. Później weź igłę i nakłuj nią oko – oślepnę, nakłuj nią głowę – a będzie mnie boleć, nakłuj nią piersi, a zachoruję na piersi. A jeśli będziesz chciała mnie zgładzić, przekłuj nią mój wizerunek długości kroku od głowy … Czytaj dalej


Paweł Lekszycki

Cała prawda o tym, co chciałem z tobą zrobić tamtego wieczoru

Po dwudziestu latach wyglądasz na kogoś, z kim chciałbym spędzić noc na rozmowach i piciu w knajpach, do których zaniesie nas uniesienie, Julio, choć nie z Kapuletów. Z tego miejsca widzę nas lepiej: kobietę po przejściach, mężczyznę na pasach. Weź mnie zatem za rękę, po czym zaprowadź do hotelu „Romeo”, którego imię przywłaszczę sobie do … Czytaj dalej


Paweł Lekszycki

HWDP

Przyszedł do mnie Pan, wślizgnął się poprzez judasza i stanął u wezgłowia łóżka. I powiedział Pan: „nie wódź się na pokuszenie, Szycki, nie chodź Szycki do hipermarketów, tam Sodoma z Gomorą, tam Szatan zastawia swoje kolorowe pułapki, i jeśli tam pójdziesz, kupisz sobie czerwone buty ze skóry i nie będziesz miał już na życie i … Czytaj dalej


Paweł Lekszycki

Big brother ring

Coraz trudniej jest zebrać myśli, zebrać do kupy to, co rozproszone jest w cieniu. Światło infiltruje zmroczone źrenice, zmazuje kontury, dodaje poświaty. Samochód, tramwaje, przypadkowi przechodnie to fatamorgany. Zwłaszcza ostatni – znikają z obiegu jak skasowane bilety. „Już w chwili urodzin zostałeś nominowany do opuszczenia domu wielkiego Boga” – usłyszałem. Jeszcze tylko kilka cięć w … Czytaj dalej


Paweł Lekszycki