skok wstecz. spadanie

Paweł Lekszycki

pierwszy promień słońca jest niczym
płomień zapałki, który spala brudne
waciki chmur. w naświetlonym
powietrzu, jak na papierze

fotograficznym, na który ktoś wcześniej
rzucił okręgi światła, rzeczy
szukają swych kształtów. staje się jasne,
gdy lepiej je widać, że widzę

je czarno. spożyta wraz ze śniadaniem
porcja witamin, grapefruit oraz wkrojona
w herbatę cytryna, pozwala jakoś

zebrać się w sobie i wreszcie stoję
na własnych nogach. przy każdej próbie
coraz to niżej – wysokości zadania.

Twoja ocena
Paweł Lekszycki

Wiersze popularnych poetów

ZANIM OTWORZYSZ

Och, wcale nie chcemy wiele, chcemy tylko spotkać te same osoby w tych samych miejscach. Te same miejsca w tych samych miejscach. Tych samych taksówkarzy. I festiwali latem, kiedy są…

8

8. Teraz od końca. Bywają tak wilgotne rzeki, że sama myśl o praniu wywołuje drętwotę na koniuszkach palców. Kobiety już dawno zawiązały tajne stowarzyszenie. Łączy je wspólne powinowactwo, wspólne zamykanie…