Twoja ocena

W krainie jezior

W te dni, w tym kraju, wśród dentystów, których córki obnoszą kostiumy najlepsze z Londynu, których zaciśnięte kleszcze wznoszą jak sztandar nieznany do góry czyjś Ząb Mądrości – ja, com w ustach zmieścił ruinę starszą niż Partenon dumny, ja, szpieg, dywersant, as piątej kolumny cywilizacji zgniłej – a z profesji profesor sztuki słowa – jam … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Siemionow

Wladimirowi Uflandowi Nie bylo Iwanowa, Sidorowa, Pietrowa. Była zielona łąka, a na łące krowa. W dali pędził po torach łańcuszek stalowych wagonów. W jednym z nich jechał na urlop gdzies na południe Semionow. Czas płynął tak czy owak. Czas płynąłby bez wątpienia tak samo bez krowy czy łąki, bez trawy czy jej trawienia Podobnie – … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

W Anglii

Angielskie wsie kamienne. W oknie karczmy leży butelka w kształcie katedralnej wieży. Stada krów, co nie mają respektu przed nikim. Królewskie pomniki. Człowiek w ubraniu zniszczonym przez mole uśmiechem żegna córkę idącą na kolej. Tu wszystko dąży w stronę, gdzie morze jest bliższe. Konduktor gwiżdże. Bezkresny błękit nieba ponad głową pełen ptasiego śpiewu, ciemnieje stopniowo. … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Szkic

Fagas się trzęsie Rap rechoce Kat na kamieniu Topór toczy Tyran zatapia nóż w kapłonie W górze zimowy księżyc płonie Oto ojczyzna na obrazku Z idiotką żołnierz siedzi w lasku Baba się drapie taki odruch Oto ojczyzna ole odruk Psy ujadają wiatr ustaje Igrek Iksowi w mordę daje Na balu taniec trwa z przytupem Ktoś … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Świat widzialny

Mijają lata, burą ścianę pałacu przecina pęknięcie, ślepa szwaczka przetyka wreszcie koniec nici przez złote uszko, wychudzona Święta Rodzina o milimetr przybliża się do egipskiej granicy. Świat widzialny dostarcza codziennej rozrywki większości żywych. Jasnym, choć postronnym światłem zalane ulice. Astronom co noc skrupulatnie podlicza napiwki. Tracę już pamięć gdzie i o jakiej porze rozegrało się … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Sonet

Znowu mieszkamy nad samą zatoką, i przepływają obłoki nad nami, i wciąż warkocze współczesny Wezuwiusz, i siwy pył osiada po zaułkach, i szyby w oknach zaułków się trzęsą. Pewnego dnia i nas zasypie popiół. Jakże bym chciał w ostatniej tej godzinie na peryferie wyjechać tramwajem, do ciebie wejść, i jeśli za kilkaset lat ktoś przyjdzie … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Ze smutkiem i czułością

Znów na kolację był makaron z wody, I ty, Mickiewicz nie tknąłeś go prawie, mówiąc, że dzisiaj nie czujesz się głodny. Więc bez obawy, że w naszej postawie pielęgniarz zwęszy ślady krnąbrnej buty, po małej chwili udałem się też do ubikacji. Za oknem był zmierzch. „Zawsze jest najpierw styczeń, potem luty. A po nim marzec”. … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Siedząc w cieniu

I Pogodny letni dzień. Przytulone do ściany drzewo i jego cień. Wolę cień. Wysmagany biczem trakt prosto leci ku sadzawce, ku wodzie. A ja patrzę na dzieci bawiące się w ogrodzie. II Zapał w grach i wysiłek, ich płacz nieutulony przyszły świat zamąciły. Choćby on był znajomy, lecz czas bystry z natury oślepł nagle po … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Giną ludzie

W chwili, kiedy przy kolacji bronisz niedorzecznych racji żal za głupstwem topiąc w wódzie – giną ludzie. W przecudownych starych miastach strach w codzienny pejzaż wrasta śniąc o ocalenia cudzie – giną ludzie. W wioskach, których wcale nie ma, bo śmierć przez nie przeszła niema – wierząc swej nadziei złudzie giną ludzie. Giną ludzie gdy … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Debiut

Gdy już po wszystkich była egzaminach, wspomniała mu, że mógłby wpaść wieczorem. Była sobota i ciasno tkwił korek w szyjce butelki czerwonego wina. Deszcz padał, kiedy wstał niedzielny ranek i gość na palcach przez skrzypiący parkiet przepłynąwszy, cicho ściągnął marynarkę z gwoździa wbitego chybotliwie w ścianę. Wzięła ze stołu szklankę i przełknęła resztkę herbaty wystygłą … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski