Ta pani siedząca
kapeluszująca
załawkowana ulicznie
zamuzykowana od tyłu
kapelą
wstaje (ale przecież siedziała)
siedzi (ale przecież wstawała)
rozmontowuje się cieleśnie
(albo tylko naocznie)
A przecież urynkowiła się dopiero co
od-ulicznie
roz(sprze)dała skutecznie swoją
(i tak cienką)
talię
I kroczy (kracze, krocze)
do przodu (od tyłu)
a tam na ławce – zległa
(siedzi ciągle)
i ktoś ją posuwa (przesuwa)
na bok(u)
Wtem patrzę:
rozkapeluszowana!
i tu i tam,
wszędzie na raz
kukam, rozglądam się –
nie ma
teraz (bez tego kapelusza)
to już zupełnie na golasa
Waham się
(wieszam się i wiszę)
a może by się tak
odczepić i podłączyć
(posunąć)
skończyć
z tą całą misterną
kapeluszowatą
urynkowioną
ulicznicą
dopisać jej kropkę nad de
A potem zgiąć
(złożyć)
wsadzić
(do kieszeni)
i odejść