piszę bo się boję
siebie
zostawić w izolatce
tej schowanej w dziewiątym korytarzu, za klitką
na miotły mówią że kiedyś był tam gabinet dyrektora
i że on się zabił, bo przywieźli tutaj jego żonę
ale mniejsza z tym, piszę żebyście wiedzieli
kisiel dają rozwodniony, herbatników nie można
po ludzku pogryźć, trzeba je wpierw nawilżać śliną
mówią że jesteśmy tutaj bo sami wpisaliśmy
się na listę, w co nie wierzę, bo mam zupełnie nieczytelny podpis
ale piszę całkiem wyraźnie, na tyle wyraźnie
żebyście wiedzieli jak traktuje nas ten łysy lekarz
trzeba do niego mówić: szanowny panie doktorze
i kłaniać się kiedy idzie korytarzem
a nocą można zobaczyć gwiazdę spadającą
wspak, pomyśleć czcze życzenie językiem
obrać jabłko, a potem w łóżku marzyć paznokciami,
bo tu wszyscy śnią o tym samym
ukraść raport z obchodu oddziału
wykreślić kilka nazwisk
znaleźć klamkę
Tomasz Pułka