5/5 - (1 głosów)

Czas

Czy ciągle jest jeszcze czas, czas dla człowieka i świata? Wszędzie wypatrujemy znaków, ale nie wiemy, co oznaczają. Czy mamy czas myśleć i działać? Musimy przecież wędrować, dążyć naprzód. Iść dalej w nieznane i groźne. (O świcie widzimy, jak mewa wzlatuje i znowu opada jak zgubiona chustka. Raz po raz wzbija się i szybuje w … Czytaj dalej


Artur Lundkvist

Tak, bardzo jest pięknie nad tymi wodami

Tak, bardzo jest pięknie nad tymi wodami, kobiety i fale są bardzo piękne, gdy obejmują się nawzajem, trudno powiedzieć, które są piękniejsze w słońcu jak i w świetle księżyca, kobiety czy fale, i jedne i drugie tak głębokie, tak bezwiednie niebieskookie, kobiety i fale ze swymi falującymi włosami, ze swymi tonącymi włosami i ukrytymi lustrami, … Czytaj dalej


Artur Lundkvist

Mur

Stałem na Wielkim Murze w październikowym wietrze. Kamień miał zmarszczki jak twarze starców. Niebo na wskroś było zamiecione przez wichurę. Krzewy szarpały się i wyrywały z korzeni. Drogi ciągnęły się między górskimi pasmami co spalone leżały pod szarym dymem. Myślałem o burzowych nocach, które pozostawiają przełamane stada wędrownych ptaków wokół muru. Myślałem o milionach ludzkiego … Czytaj dalej


Artur Lundkvist

Sandburg, Ameryka

Przychodzę z prerii szumiących zbożem, z gór purpurowych poranków i doliny niebieskich wieczorów, z miast, ulic, rzek, wysokopiennych lasów – pochylam się nad maszyną do pisania i rzucam na papier chrapliwy śmiech Chicago. Dajcie mi dziesięć tysięcy arkuszy papieru: mam kieszenie pełne ludzkich losów, mam wschód słońca miłości, noc gniewu, mam deszcz i wiatr na … Czytaj dalej


Artur Lundkvist

Dąb

Drzewo męskie, On, myśliciel, wojownik, gotów być starym i odludkiem, drzewo Boga i szubienicy, kochany przez kruki, z liśćmi późnego lata, wyciętymi z zielonej skóry, nigdy dość zielony by ukryć swe sękate wypukłości, drzewo z pięściami, drzewo domagające się swoich scen, wybiera punkty widzenia krajobrazu, pagórki, wzgórza, szczyty, rozstaje, chce zarysować się w przestworzach współdziałając … Czytaj dalej


Artur Lundkvist

Jakże mógłbym żyć w tym mieszkaniu wiatrów?

Jakże mógłbym żyć w tym mieszkaniu wiatrów? Wiatr wstrząsa moim łożem, w wietrze ginie mój krzyk. Wiatr gasi mój ogień, pokrywa moją miłość. Wiatr odziera liście z moich drzew i smuży się jak ciemne włosy nad wodami. Wiatr spędza konie na dół z górskich zboczy. Wiatr zmaga się z chmurą niosącą burzę i zwycięża. Wiatr … Czytaj dalej


Artur Lundkvist

Skalane złoto, złoto smoka

Skalane złoto, złoto smoka, ukryto w kamiennej twierdzy, górskim gnieździe, daleko od falujących pól i żywej wody. Jakby odlane z żelaza stoją cyprysy – najciemniejsze płomienie światła – na które nie ma wpływu żadna pora roku; a ludzie są bladzi jak lód, chociaż ubrani w ogień, o ciałach wypalonych, zdeptanych, jak ta spękana ziemia, którą … Czytaj dalej


Artur Lundkvist

Ostatni śnieg

Ostatni śnieg skrył się jak ptak we wrzosach i wiosna nadchodzi jak toczące się koło: len pięknej pogody owija się niebiesko wokół szprych. Szlaki wodne prowadzą wzrok we wszystkie zakątki nieba. Kwiaty jabłoni osypują się do studni przy wtórze krzyku ogiera, plama chmury w przestworzu zacienia kobiety na drodze, a czerwone kwiatki z leśnej polany wywołują … Czytaj dalej


Artur Lundkvist

Do –

JESTEM wulkanem, a ty jesteś ciemną nocą, w której będę płomieniał. Powinnaś być jak chłodne głebokie morze wokół mego skalnego brzegu. Dla mnie przyniesiesz niezwykłe rzeczy i złożysz je u moich stóp. Uniesiesz swoją pierś ku mojej, skradając się ku mnie pieszczotliwie, i będziesz szeptała słowa z samej głębi. Akiedy nadejdzie burza, kiedy owładnie nami … Czytaj dalej


Artur Lundkvist

Noca kocham kogoś

Nocą kocham kogoś, kogo nigdy nie mogę odnaleźć w dzień. Ma ona w oczach pożar, a we włosach burzę. Nosi cienką suknię usianą kwiatami dzikiej róży. Siedmioma wzgórzami otacza swoją dolinę. Uśmiecha się zawsze do lustra, którego nikt inny nie widzi. Jak kostka do gry – może ukazać jedno oko albo sześć. Jest żwirowym osypiskiem … Czytaj dalej


Artur Lundkvist