WordPress AI zamiast szuflady

Poeta często zaczyna od tego samego rytuału. Kartka, zeszyt, notatnik w telefonie. Wiersz zapisany gdzieś między listą zakupów a numerem do hydraulika. Tekst, który ma w sobie wszystko: emocję chwili, obraz, rytm. A potem ten wiersz znika. Ląduje w szufladzie, w folderze bez nazwy, w aplikacji, której za miesiąc już nie używasz. Internet miał być antidotum na to znikanie. Miał dać poecie miejsce, w którym słowa mogą wyjść poza cztery ściany. Problem w tym, że większość narzędzi do publikowania jest projektowana bardziej pod marketing niż pod literaturę. Dużo paneli, opcji, powiadomień. Mało skupienia.

WordPress w swojej najprostszej formie może być tym, czym kiedyś był zeszyt. Miejscem, do którego wracasz. Gdzie wiersze układają się w porządek. Gdzie możesz budować własny, prywatny tomik, który żyje w czasie.

Twoja strona jako prywatny tomik, który nie znika

Własna strona poetycka na WordPressie to coś więcej niż profil w mediach społecznościowych. Wiersz wrzucony w feed ginie po kilku godzinach. Na stronie może stać się częścią większej całości. Możesz ułożyć go obok innych tekstów, w cyklu, w zbiorze, w dziale poświęconym jednemu miastu, jednej relacji, jednemu doświadczeniu.

Taką stronę da się zacząć od rzeczy bardzo prostych. Jedna strona główna, kilka działów z poezją, może zakładka z informacją o tobie i miejscem na przyszłe spotkania autorskie albo tomy wydane tradycyjnie. Całą resztę możesz budować stopniowo, tak jak z czasem rośnie stos zapisanych notesów.

Najważniejsze jest to, że przestajesz być zależny od łaski algorytmów. Masz własny adres, własną przestrzeń, do której możesz odesłać czytelników po wieczorze autorskim, po wpisie gościnnym, po rozmowie w podcaście.

AI od technikaliów, nie od wiersza

W rozmowach o sztucznej inteligencji często pojawia się lęk, że maszyna odbierze poecie głos. W tej wizji AI generuje teksty, które mają udawać ludzkie, wyrównuje styl, wygładza kanty, i w końcu wszystko brzmi podobnie.

Można jednak postawić AI w zupełnie innym miejscu. Zamiast prosić ją o pisanie wierszy, można oddać jej w opiekę to, czego większość poetów szczerze nie znosi. Aktualizacje wtyczek. Techniczne opisy pod stroną. Optymalizację obrazów. Porządkowanie kategorii, metadanych, drobnych elementów, które muszą być zrobione, ale nie mają nic wspólnego z samym procesem pisania.

Dzięki narzędziom łączącym WordPressa z AI można na przykład poprosić system, żeby sprawdził, czy wszystkie podstrony dobrze się wyświetlają na telefonie, podpowiedział prostszy opis pod miniaturą, zasugerował, które wiersze są najczęściej czytane i warto je podsunąć czytelnikowi na stronie głównej.

Ty piszesz. AI dba o to, żeby strona nie rozsypała się pod wpływem kolejnej aktualizacji i żeby czytelnik mógł wygodnie dotrzeć do tekstów, które go poruszą.

Poezja potrzebuje rytmu, nie panelu administracyjnego

Dla wielu autorów największą przeszkodą w prowadzeniu strony jest poczucie ciężaru: tyle rzeczy trzeba umieć, żeby to wszystko miało ręce i nogi. Kopie zapasowe, bezpieczeństwo, szybkość ładowania, formaty obrazów.

Rozsądnie użyta AI może tę barierę obniżyć. Może na przykład przygotować szkic polskiej i angielskiej wersji krótkiej noty o autorze, pomóc przełożyć tytuły działów na język obcy, tak aby czytelnik spoza Polski mógł choć częściowo odnaleźć się na stronie. Może podpowiedzieć, jak opisać cykl wierszy tak, aby nie brzmiało to jak instrukcja obsługi, ale wciąż dawało kontekst.

Ty nie musisz znać każdego technicznego terminu. Wystarczy, że wiesz, jaka atmosfera ma panować na twojej stronie. Czy ma być bardziej intymnie, bardziej formalnie, czytelnie jak w klasycznym tomiku, czy może raczej jak w notatniku autora.

Dlatego sensownym krokiem dla wielu poetów jest oparcie swojej strony na rozwiązaniu, które od początku jest pomyślane jako połączenie WordPressa z AI, ale w roli asystenta technicznego, a nie autora.

Można potraktować go jako inspirację do tego, jak ustawić relację między twórcą, stroną i technologią tak, żeby to wiersz, a nie panel administracyjny był w centrum.

Strona jako rozmowa z czytelnikiem

Własna strona poetycka daje jeszcze jedną rzecz, której nie zapewni zamknięty notes. Możliwość spokojnej, rozłożonej w czasie rozmowy z czytelnikiem.

Możesz publikować wiersze w cyklu, wracać do motywów, które kiedyś pojawiły się tylko na marginesie, uzupełniać je o krótkie komentarze, jeśli masz na to ochotę. Możesz prowadzić delikatny dziennik pracy twórczej, w którym piszesz o tym, skąd biorą się obrazy i głosy w twojej poezji.

AI może w tym kontekście pomagać zupełnie prozaicznie. Na podstawie twoich dotychczasowych wpisów podpowie, które teksty warto przypomnieć w nowym sezonie, kiedy zbliża się rocznica ważnego wydarzenia, o którym pisałeś. Może zasugerować, jak ułożyć archiwum tak, aby nowy czytelnik nie zgubił się w gąszczu dat i zamiast tego przeszedł przez twoją twórczość jak przez dobrze ułożoną książkę.

Własny rytm w świecie, który pędzi

Poezja z natury jest powolna. Powstaje w ciszy, w zawieszeniu między jednym a drugim dniem. Internet jest odwrotnością tej logiki. Tam wszystko ma być natychmiast, głośno, krótko.

WordPress daje szansę, żeby w tym hałasie ustawić własne tempo. Możesz publikować rzadziej, ale bardziej świadomie. Możesz potraktować stronę jak osobiste archiwum, które rośnie razem z tobą. Możesz zadbać o to, żeby nic nie ginęło w starych notesach ani w telefonie, który kiedyś po prostu się zepsuje.

AI w tym układzie pozostaje w tle. Pilnuje, aby strona była dostępna, szybka, wygodna w odbiorze. Ułatwia życie, ale nie dotyka tego, co najważniejsze: twojego głosu.

MS

Twoja ocena