Wschód słońca
Szarawy brzask. Wiater się zrywa. Jak morska toń faluje niwa. Tu-ówdzie świt. Budzą się ptaki. Od chłodnych tchnień dreszcz przebiegł krzaki. Woń ros i traw. Rzeźwo a świeżo. Purpury już widnokrąg brzeżą. Jeziora toń zarumieniona, Jak gdy się krew poleje z łona. W sitowiu szmer. Wzmógł się — i ścicha. Jak z baśni twór, puszcza … Czytaj dalej