5/5 - (1 głosów)

kiedy umrę kochanie

kiedy umrę kochanie gdy się ze słońcem rozstanę i będę długim przedmiotem raczej smutnym czy mnie wtedy przygarniesz ramionami ogarniesz i naprawisz co popsuł los okrutny często myślę o tobie często pisze do ciebie głupie listy – w nich miłość i uśmiech potem w piecu je chowam płomień skacze po słowach nim spokojnie w popiele … Przeczytaj wiersz


Halina Poświatowska

Kiedy mnie już nie będzie

Siądź z tamtym mężczyzną twarzą w twarz, kiedy mnie już nie będzie. Spalcie w kominie moje buty i płaszcz, zróbcie sobie miejsce … A mnie oszukuj mile uśmiechem, słowem, gestem, dopóki jestem, dopóki jestem. Płyń z tamtym mężczyzną w górę rzek, kiedy mnie już nie będzie, znajdźcie polanę, smukłą sosnę i brzeg, zróbcie sobie miejsce … Przeczytaj wiersz


Agnieszka Osiecka

Tęskna

Z nastaniem wiosny zakwitł bez; Czekałam cię stęskniona, W oczach mi drżały krople łez. Serce się rwało z łona! Lecz czas wszystkiemu znaczy kres, I wiosna uleciała… Nie było cię — przekwitnął bez, Tęsknota pozostała. Ja śniłam znów, że róży woń Przynęty ma niezłomne. Że o twą pierś mą oprę skroń I tęsknic mych zapomnę. … Przeczytaj wiersz


Zofia Trzeszczkowska

Do syna bez ojca

Wkrótce uświadomisz sobie czyjąś nieobecność Rozrastającą sie obok ciebie jak drzewo, Drzewo śmierci, bezbarwny australijski eukaliptus – Ogołocony, porażony piorunem – istne złudzenie, A niebo jak świński zad, całkowicie obojętne. Lecz teraz jesteś niemy. A ja kocham twoją głupotę, Jej ślepe zwierciadło. Spoglądam w nie I odnajduję własną twarz, myślisz, że to zabawne. To dobrze … Przeczytaj wiersz


Sylvia Plath

Posyłam kwiaty

Posyłam kwiaty – niech powiedzą one To, czego usta nie mówią stęsknione! Co w serca mego zostanie skrytości Wiecznym oddźwiękiem żalu i miłości. Posyłam kwiaty – niech kielichy skłonią I prószą srebrną rosą jak łezkami, Może uleci z ich najczystszą wonią Wyraz drżącymi szeptany ustami, Może go one ze sobą uniosą I rzucą razem z … Przeczytaj wiersz


Adam Asnyk

Zimowisko

pamiętasz pąsowy brzask w Murzasichlu Edyta śpiewała kochanie strzeż się, strzeż my potargani szaleńcy w bławatnych szlafrokach oblizywaliśmy palce lepkie od powideł znowu jest zima – chyży poranek na Costa del Sol przy osikowym stole upijam się espresso na prawej dłoni pierścionek z brylantem miał być od ciebie płonę jak żywa pochodnia jak pochodnia


Anna Przybyll

Jesienną nocą

O, przyjdź ty do mnie – bom dziw­nie sa­mot­na. Noc się nade mną ro­ze­łka­ia słot­na, I dziw­nie je­stem w tej nocy sa­mot­na.,. Stru­ga­mi desz­czu mży mgiel­na sza­ru­ga. Noc peł­na cie­ni, wy­sty­gła i dłu­ga, Przed­zgon­nych psal­mów snu­jąc hymn po­kut­ny, Łka w stru­nach desz­czu w rytm nie­zmier­nie smut­ny, W mgłach odrę­twia­łych łka swój hymn po­kut­ny. I jak … Przeczytaj wiersz


Kazimiera Zawistowska

O Róży Jerychońskiej

O, gdyby przez Twe oczy, jak przez morskie fale, Miłość moja przepłynąć mogła jak okręty, Już dawno bym pełnymi żaglami zuchwale Do Twego serca dobił, jak do Ziemi Świętej. Gdy na niebie zabłyśniesz mi gwiazdą poranną, W błękicie i na ziemi, i w sercu jest cicho. Tyś doliną Saronu i różą Jerycho, Tyś jest mój … Przeczytaj wiersz


Antoni Słonimski

Kaprys

Ach, niech się święci ta godzina, W której twój kaprys począł wić Sympatii naszej złotą nić, Po stokroć moja ty jedyna… O, chwilo, słodka chwilo, stój, O, chwilo, słodka chwilo, stój, Błogosławiony kaprys twój… Jeżeli potrwa dwa tygodnie, Cóż pozostanie po nim, cóż? Prócz zamyślenia dwojga dusz, Co sen miniony śnią łagodnie… O, wspomnień, słodkich … Przeczytaj wiersz


Tadeusz Boy-Żeleński

Zima

Na zie­mię, jak­by ca­łun, śnież­na pa­dła sza­ta, Zło­ty blask słoń­ca czar­ne prze­sło­ni­ły chmu­ry; Wszyst­kie kwia­ty po­wię­dły i gaj już po­nu­ry Bo w nim umil­kła pta­sząt gro­ma­da skrzy­dla­ta! I w mo­jem ser­cu tak­że ze­schły róże lata, Smu­tek za­ciem­nił chmu­rą my­śli mych la­zu­ry — Gwiaz­da na­dziei bled­nie — a ptak zło­to­pió­ry Ptak o cza­row­nym gło­sie — mi­łość, … Przeczytaj wiersz


Konstanty Gaszyński

Spotkanie z matką

Ona mi pierw­sza po­ka­za­ła księ­życ i pierw­szy śnieg na świer­kach, i pierw­szy deszcz. By­łem wte­dy mały jak mu­szel­ka, a czar­na suk­nia mat­ki szu­mia­ła jak Mo­rze Czar­ne. Noc. Do­pa­la się naf­ta w lamp­ce. La­men­tu­je nad uchem ko­mar. Może to ty, mat­ko, na nie­bie je­steś tymi gwiaz­da­mi kil­ko­ma? Albo na je­zio­rze ża­glem bia­łym? Albo falą w brze­gi … Przeczytaj wiersz


Konstanty Ildefons Gałczyński