Kondor
Ogromne góry, skały wyszczerbione Tłamszą ocean, co u stóp ich legł. Pod nimi dziki i bezludny brzeg, Nad nimi kondor, ciężki i znużony. Zapadł zmierzch, a do wąwozów i dolin Noc się zakrada. Naglony przez mrok, Chudy, pokraczny, opuściwszy wzrok Na skały w dole, opada powoli. Wtem krzyk przeciągły rozchodzi się echem, Mieszczący w sobie … Przeczytaj wiersz