Bez tytułu
I. Całą noc o twych ustach myślałem: są świeże, dziwnie świeże i wonne, choć taki je trawi pożar, chociaż tak wielu już je całowało… Czyżby po nich, jak gdyby po płycie z marmuru, ogień się tylko ślizgał, przeniknąć niezdolny?… Czyżby dotąd nie przyszedł ten, co ślad płomienny, piętno życia niestarte wypali w ich róży, łamiąc … Przeczytaj wiersz