Wyznanie
Moja matuś, był tu Maciek i dał mi coś w nocy, Było krótkie, mięciusieńkie i bez żadnej mocy. Skorom tylko w rękę wzięła, tak się zaraz wzniosło, Że w dom by się nie zmieściło, gdyby przez noc rosło.
Moja matuś, był tu Maciek i dał mi coś w nocy, Było krótkie, mięciusieńkie i bez żadnej mocy. Skorom tylko w rękę wzięła, tak się zaraz wzniosło, Że w dom by się nie zmieściło, gdyby przez noc rosło.
Nie bardzo dawno przypadek się zdarzył, Ksiądz Rafał kwestarz o nim dziś gwarzył. Czy to jest prawda, czyli rzecz zmyślona, Ja powiem, jak mi była doniesiona. Na Rusi, niedaleko miasteczka Głogówka, Żyje majętna i nieszpetna wdówka, A że ludzka w swoim domu, Więc nie wzbroniony wjazd nikomu. Senatory, dygnitarze, I sąsiedzi i kwestarze, Starzy, młodzi … Przeczytaj wiersz