Rapsodia wietrznej nocy
Dwunasta. Tam, dokąd sięga ulica Ujęta w księżycową syntezę, Szeptane zaklęcia księżyca Rozpuszczają podłoża pamięci, Wszystkie jej jasne skojarzenia, Sformułowania i rozróżnienia, Każda latarnia, którą mijam, Bije jak bęben przeznaczenia I przez obszary mroków Północ potrząsa pamięcią, Jak szaleniec potrząsa uschniętym geranium. Pół do drugiej, Latarnia parska, Latarnia mamrota, Latarnia mówi: „Patrz na tę kobietę, … Przeczytaj wiersz