Twoja ocena

Życie w śmierci

Dzień był to zaduszny, jak zwykle, w jesieni, Po niebie wystygłem z słonecznych promieni, Leniwie ciągnęły się chmury: Wiatr świstał północny, z pól nagiej krzewiny, Ostatnie jej liście, dni ciepłych dzieciny, Pożółkłe, unosił do góry. Lud spieszył na cmentarz, ot zwyczaj tak każe, Co roku tam idą bogaci, nędzarze, Nad swoich uklęknąć grobami; Pomodlić się … Przeczytaj wiersz


Teofil Gautier