Po huraganach szarż tętniących w strzałach
Po huraganach szarż tętniących w strzałach, po srebrnych dzwonach beznadziejnych bitew północ armat wezbrana echami bez dna. Upiór słońca odkrywał poszarpane ciała, przez dym i klęskę wstającego dnia. Kiedy serc zabrakło w śmierci pozostałej, ojczyzny szliśmy szukać i błękitu. Daremnych konań piołunowa wzniosłość gasła jak orły sztandarów – zdobytych, by straszyć rdzą hełmów przekleństwem porosłych … Przeczytaj wiersz