Jabłonka

Feliks Gwiżdż

Nadzwyczajnego niema w tem nic
I nie wspominaj o tem nikomu…
Krew mi z radości bucha do lic,
Pomyśl, dziś rano właśnie, wprost domu
Zakwitła kwieciem różano-białem
Jabłonka, którą sam zasadzałem.

Nadzwyczajnego niema w tem — wiesz —
Nic… Ale pomyśl… dziwnie mi miło…
Nie śmiej się ze mnie, nie — ani też
Nie mów nikomu, jak to tam było,
Bo ostatecznie radość to mała —
Jednaż jabłonka tak zakwitała?

Zakwitła sobie, rozwiała woń,
Młodość jej tryska z każdej gałęzi —
Zda się, że do mnie wyciąga dłoń,
Jakby mię chciała z jakiejś uwięzi
Wyrwać i ponieść na kwietne pola,
Gdzie w słońcu tańczy radosna Dola…

Tak patrzę na nią, jakby na cud,
Jak na marzenie, co się z snu iści…
Jabłonko moja, mój skarbie złud,
Biało-różowe kwiatki wśród liści —
Wiosna się do was upojnie śmieje,
Śni, marzy, śpiewa — same nadzieje…

Chodzę sobie rano po ogrodzie
I piosenki składam nietroskliwe
O twem kwieciu, o twojej urodzie,
Jabłoneczko — serdeczko me żywe!

Chodzę sobie i tam i z powrotem
I uśmiecham się sercem i duszą
Do twej duszy — i mówię wciąż o tem
Z przyjaciółką moją, starą gruszą.

Nachylamy się k’sobie radośnie
I listkami-oczami, dusz władzą,
Zatapiamy się, jak wiosna w wiośnie,
W nasze dusze, co o tobie radzą.

Jabłoneczko ty moja kwitnąca,
Jabłoneczko — serdeczko ty moje!
Niech ci Bóg da jaknajwięcej słońca,
A w tem słońcu pszczół niech brzęczą roje.

A w tem słońcu, słoneczku majowem
Niech się pszczoły upiją twym miodem,
Jabłoneczko o kwieciu różowem,
O różowem i białem, tak młodem!

W twoim cieniu, w wiewie twoich woni
Niech z pszczołami i człowiek wędrowny
Spocznie chwilę — i niech z serca toni
Krzyk dobędzie, że świat jest cudowny!

Twoja ocena
Feliks Gwiżdż

Wiersze popularnych poetów