Sumienie
Przekląłem – i na wieki rzuciłem ją samą, I wzburzony, nim księżyc zabłysnął wieczorem, Jużem się od niej długim rozdzielił jeziorem. A gdy się toń jeziora księżycową plamą Osrebrzała, gdy wichry zawiewały chłodniej, Jam jeszcze leciał – jeszcze uciekałem od niej. I może bym zapomniał – bo koń leciał skoro. Bo mi targały myśli tętniące … Przeczytaj wiersz