WRZESIEŃ NOWYCH PRĘDKOŚCI
Dni lekkie, jabłkowite, pod stopami miękko. Nie znalazł się „papierosek”. Chmura z bruzdy polnej poleciała w górę, brunatny smak mięsa i wręcz, zobacz, mętnie: nie zachwyt, nie smutek. Kaktus na balkonie cały z pajęczyny, spada popielniczka, ten świat leci za nią. Ty przez resztę drogi wciąż pytasz, jak jechać, pod ławką rysujesz czarno-czarne tęcze, blask … Przeczytaj wiersz