W Białem
Po cichych smrekach o ciemnej zieleni kładło się słońce złotymi plamami; pogodny błękit wisiał ponad nami pełen przymglonych słonecznych odcieni. W głębi wąwozu po zrębach kamieni spieniony potok huczał kaskadami; czasem ktoś krzyknął – echo głosu mami, jakby z niezmiennych leciało przestrzeni. Czasem błądzącej trzody po uboczy spiżowe dzwonki dźwięczały w przeźroczy; czasem wiatr drzewa … przeczytaj wiersz