Człowiek stary w jednej dobie
Niósł drew brzemię z lasa na sobie;
Umęczywszy sie, z siebie złożył,
Śmierci, aby przyszła, prosił.
Owaciem Śmierć przybieżała,
O przyczynę sie pytała,
Czemu jej tak pilnie wzywał,
Alboby rychlej umrzeć chciał?
Starzec, widząc, Śmierci sie bał,
Pokornie jej odpowiedział:
Ta mi cię potrzeba była,
Byś na mię ty drwa włożyła“.
Wszyscy ludzie śmierci nie radzi,
Tak starzy, jako i młodzi;
Zwłaszcza, którzy ten świat miłują,
By nie umrzeć, o to pracują.