Do matki

Krzysztof Kamil Baczyński

Matko! czy są gdzieś jeszcze te ciche godziny
snów o sławie, zwycięstwie i życiu-bezklęsce,
marzone i zaklęte: z Bogiem, sławą, synem.
Matko! czy są gdzieś jeszcze te jasne godziny?

Godziny… zgonów, życia podeptane butem,
rozbite na minuty i sekundy bólu,
w ostrza broni i walki potrzebą przekute,
ciążące z krokiem naprzód ołowianą kulą.

Były dni – rozpalone szczęściem niezmierzonym,
były dni – zachlapane błotem lilie białe,
były dni – jak perłami usiane korony,
były dni ciche, smutne, nijakie, nieśmiałe.

Ty zawsze jesteś we mnie, trwasz we mnie krwiopłynem
i trwasz tak ziemsko, jednak nadczasowo…
Jak Chrystus cudze przyjmująca winy
i cudze krzyże nisąca nad głową.

Nad nami miłość żywa, bo bogata, wieczna,
nie zakwitła na rwanych rozognieniem ranach,
miłość jak przystań spokojna, bliskością bezpieczna
i jedyna wzajemna bez rany poznana…

Twoja ocena
Krzysztof Kamil Baczyński

Wiersze popularnych poetów

NAWŁOĆ

Przyjdzie noc i milion kurzych mostków obróci się w brzuchach ministrantów. Słońce wypada z łuski, w kałużach słabe reprodukcje sklejone jak pianki — dyskretnie regulują nastroje — aż biało robi…

z górki

Patrzyliśmy na miasto z góry. Było platynowoczarne, pożerane przez słońce. Łysy rzucił w górę okrągłe zielone szkiełko i zrobił się nagle poważny: – To jest teraz. Nigdy nie będziemy tak…

cyklon, chlor

Wieczór, nagłe redukcje detali, niedopałki jak plantacja orzeszków. Facet w lamparciej skórze usuwa brud spod paznokci za pomocą karty z hologramem. W miejskich akwariach zakopane w piachu węgorze kiwają się…