Gdy płacze Amor, płaczcie, kochankowie,
Poznawszy powód, co mu szlochać każe:
Widzi wszak kobiet załzawione twarze,
Ich zawodzenie resztę mu dopowie:
To Śmierć grubiańska w misternej budowie
Serca swe strzały zatopiła wraże,
Niszcząc to właśnie, co z czystością w parze
U pań szlachetnych sławią prostaczkowie.
Patrzcie, jak Amor szacunkiem ją darzy:
Oto w swej zwykłej postaci się wzrusza
Nad jej przecudnym pochylon obrazem;
Oczy ku niebu zwraca raz za razem,
Gdzie już swe miejsce zajęła jej dusza,
Bo miała uśmiech wyryty na twarzy.