Przyniósł zegarki świeżo ukradzione,
skoro ona życzy sobie sukienkę i szalik,
w który będzie kaszleć. Jej wysokość
geograficzna, pakistańskie akwaria pełne tanich ryb.
Połknęłaby tę tabletkę, ale jeszcze się boi
spotkania z czarnoksiężnikiem, suchych ust,
tego, że wyrośnie jej ucho na dłoni.