Twoja ocena

Oda do odbicia

Nie wiesz, co cię właściwie boli, bo długopis wrósł w ciało, jest kością wędrującą korytarzami, igłą przeszywającą raz po raz wątrobę i całą cudowną resztę; nie wiesz, co jest częścią, a co całością, masz to gdzieś, chciałbyś się zakopać na jedną chwilę, na jedno pokolenie, i spokojnie wić się w glinie, zostawiając kliny, skośne znaki, … Czytaj dalej


Karol Maliszewski

Oda do transferu

„Kacza pierś, bez skóry, natarta estragonem, usmażona w oliwie i podana z wermutową emulsją oraz borówkami to dla mnie najbardziej satysfakcjonujący sposób odegrania się na zimowej aurze i związanych z nią niedostatkach.” Tadeusz Pióro Wydawało się, że wszystko spakowane i można tu zacząć życie od nowa. Ułoży się, to znaczy nie będzie cierpień z powodu … Czytaj dalej


Karol Maliszewski

Instrukcja obsługi

Co z nią zrobić? Też jest śmiertelna, błyszczy na mrozie, idzie do „Tesco” ogrzać się, ukraść, ukradkiem wychylić, małe, drobne ciepło, grudka dwunożnej soli, nikogo nie obchodzi, nawet nie zaboli. (Tak jakbym był z wierzchu, chwilowo wypchnięty na sam środek sceny, mam mówić w imieniu, bulgotać razem z lawą, pełznąć i pisać; kronika gatunku?) Śmiertelna … Czytaj dalej


Karol Maliszewski

Requiem

Tu wszystkie gałęzie należą do zmarłych, machają nimi wytrwale na wietrze; czy wciąż w albumach tkwią ich młode oczy, nie wiem; pozostawili mundury, suknie ślubne, komunijne ubranka; nadzy wślizgują się między gałęzie; czy tam jest jakiś popas lub piknik u Boga, nie wiem; nie mogę zawierzyć mitologiom, niezupełnie wierzę tylko w rozkład; wrócić na ziemię … Czytaj dalej


Karol Maliszewski

Potrawy pośmiertne;

ten olśniewający stół, którego będziecie się trzymać jak burty okrętu zapadającego się w tłustej zupie oceanu, a ja wam będę machał jak szalony z bezludnej wyspy, która zaludni się szybko i któryś powie „Co się wściekasz”, i będzie się zacinał, jąkał; dopiero potem powiedzą mi, że to Bóg. Ale nie dojdzie do mnie nic, żadna … Czytaj dalej


Karol Maliszewski