Potrawy pośmiertne

Karol Maliszewski

ten olśniewający stół,
którego będziecie się trzymać
jak burty okrętu zapadającego się
w tłustej zupie oceanu,

a ja wam będę machał jak szalony
z bezludnej wyspy, która zaludni się szybko
i któryś powie „Co się wściekasz”,
i będzie się zacinał, jąkał;

dopiero potem powiedzą mi,
że to Bóg. Ale nie dojdzie do mnie nic,
żadna wielkość, prawda czy poczucie,
pustka rozdęta w piersiach, lśniąca
na krawędziach, to wszystko

(koniec do przełknięcia jak ołów,
rtęć do wypicia)

Twoja ocena
Karol Maliszewski

Wiersze popularnych poetów

Ziemia

Ziemia miłości, ziemia ludów święta jest jak długa niepamięć, jak jezioro mroku, przez huragany mroźne czarnym lodem ścięta, stoi w sobie milcząca jak w grobie wyroków. Tak wypłoszeni z czasu, my, którzyśmy śmieli Boga zwać po imieniu i ludzi po czynie, myśmy czasów nie znali…

Atlantyda

Istnieli albo nie istnieli. Na wyspie albo nie na wyspie. Ocean albo nie ocean połknął ich albo nie. Czy było komu kogoś słuchać kogo? Czy było komu walczyć z kim? Działo się wszystko albo nic tam albo nie tam. Miast siedem stało. Czy na pewno?…

Dewotka

Dewotce służebnica w czymsiś przewiniła Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła. Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny, Mówiąc właśnie te słowa: „… i odpuść nam winy, Jako my odpuszczamy” – biła bez litości. Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności.