Paralaksa w weekend
Dzisiaj przycinałem z matką winorośl, byłem głodny, tajałem na słońcu. Matka wybierała pędy bez owoców zielone, lekkie. Łamałem je, a sok lepił palce. Ręce umyłem w stawie. Matka w słońcu wygląda jak rdza. Patrzę na nią i widzę tylko mgiełkę dymu. Jest w tym jakiś sprzeciw, ale pełen ciała. Jest w tym jakiś sprzeciw, na … Przeczytaj wiersz