Cień
Choć pieśnią srogie koiłem tygrysy, Nie mogłem ugiąć woli śmierci dzikiej. Wszystko, co żyje pod rosistym Diany Kręgiem, ma umrzeć – taka wola losów. Nie trzeba ufać więc marnościom ziemi; Duch tylko dąży do wysokich Larów.
Choć pieśnią srogie koiłem tygrysy, Nie mogłem ugiąć woli śmierci dzikiej. Wszystko, co żyje pod rosistym Diany Kręgiem, ma umrzeć – taka wola losów. Nie trzeba ufać więc marnościom ziemi; Duch tylko dąży do wysokich Larów.
Zgasła na oknie pelargonia Palił się tylko nade mną twój oddech Z głową przechyloną przez krawędź księżyca spadałam na dno nocy