Choć pieśnią srogie koiłem tygrysy,
Nie mogłem ugiąć woli śmierci dzikiej.
Wszystko, co żyje pod rosistym Diany
Kręgiem, ma umrzeć – taka wola losów.
Nie trzeba ufać więc marnościom ziemi;
Duch tylko dąży do wysokich Larów.
Choć pieśnią srogie koiłem tygrysy,
Nie mogłem ugiąć woli śmierci dzikiej.
Wszystko, co żyje pod rosistym Diany
Kręgiem, ma umrzeć – taka wola losów.
Nie trzeba ufać więc marnościom ziemi;
Duch tylko dąży do wysokich Larów.