Złota rybka

Julian Ejsmond

(Bajka liryczna)

I.

W cichym stawie, gdzie mrok gości,
zjawiła się rybka mała,
która jedna śród szarości
szczerem złotem migotała.

Skąd przybyła? z jakiej strony?
Różnie powiadają o tem…
Gdy przybyła — staw uśpiony
rozjaśniła szczerem złotem.

I dziwiły się szczupaki
i drzemiące liny w ile,
„Kto to taki, kto to taki,
który światła niesie tyle?“

II.

Był karp jeden. Choć leniwe
są z natury wszystkie karpie
on w swem sercu poczuł miłość,
co jestestwem całem szarpie…

W żyłach mu krew zimna, rybia
zagrała gorącem tętnem.
A choć ryby są bezgłose
on z westchnieniem rzekł namiętnem:

„Rybko! na twój widok złoty
głos zyskałem… Kocham czule,
Łaknę, jasna, twej pieszczoty…
Śnię o tobie w szarym mule…

Tyś tu wniosła słońca promień,
słońca radość.. Rybko, te twe
blaski złote mię urzekły.
Błagam ciebie.. o twą płetwę“.

Rybka rzekła: „Karp na szaro
wcale nie jest w moim guście.
Mam dziś schadzkę z jednym rakiem
nieborakiem przy upuście…

Raka kocham. On mi daje
upominki i prezenty…“
Karp pozostał z bólu — niemy…
I wypłynął wkrótce — śnięty…

III.

Była wiosna… Toń radosna…
Zapach mięty… Żab rechoty..,

Promieniała rybka mała,
jak cud złoty, jak klejnoty…

Czekał na nią rak — kochanek
mchem zielonym obrośnięty…
Podał w szczypcach swojej lubej
ścięte kwiecie wodnej mięty.

Rybka rzekła: „Schowaj dary.
Nie jest mi to wcale miłem
mieć kochanka zacofańca,
który zawsze chodzi tyłem…

Jestem bardzo postępowa.
Skoro staniesz się czerwony
na półmisku — wówczas zyskasz
miłość rybki twej wyśnionej…

Odpłynęła, jak zjawisko,
Rak załamał z bólu kleszcze…
Łamał kleszcze na dzień drugi,
łamał i na trzeci jeszcze…

IV.

Żył w sadzawce wdzięczny tryton,
który umiał tysiąc bajek…
Miast fujarki na dżdżownicy
grywał pieśni wodny grajek.

Grał o wiośnie, co sadzawkę
napełniała żab rechotem,
i o rybce, co staw szary
rozjaśniała szczerem złotem…

„Złota rybko, śliczna rybko!
Czas nieczuły chyżo leci…
Czas nieczuły leci szybko.
Rybak rzuca zdradne sieci…

Pogardziłaś sercem karpia,
dałaś kosza i rakowi…
Jest na brzegu rybak młody,
który w sieci ryby łowi..”

V.

Przestraszyła się pogróżki
lekkomyślna rybka miła
i zakochać się na dobre
póki czas postanowiła…

Każdy w stawie o niej marzy…
Każdy w stawie o niej roi,
za wyjątkiem małża, który
śpi ukryty w muszli swojej…
Zakochała się w nim rybka…
A on o tem nic nie wiedział,
nic nie wiedział o swem szczęściu
i ukryty w mule siedział.

W szarym stawie, w mętnej wodzie
była złota rybka mała,
co się w muszli nieruchomej
i nieczułej zakochała…

Twoja ocena
Julian Ejsmond

Wiersze popularnych poetów