Milczenie

Edgar Allan Poe

Są ta­kie bez­cie­le­sne rze­czy, są zja­wi­ska,
Co mają byt po­dwój­ny, jak bliź­nię­ca owa
Moc, co na­raz z ma­te­rii i ze świa­tła try­ska
I na­raz two­rzy bry­łę — i cień w so­bie cho­wa.

Tak dwu­li­ce Mil­cze­nie: na­raz brzeg i mo­rze,
Cia­ło i duch; pu­styn­ne ko­cha ru­mo­wi­ska,
Świe­żą po­ro­słe tra­wą; są w niem ja­kieś zo­rze —
Ja­kieś ludz­kie pa­miąt­ki: więc się go nie trwo­żę,
Choć łzy mi pły­ną. Ni­g­dy — dźwięk jego na­zwi­ska.

To mil­cze­nie cie­le­sne. Żadna zła po­tę­ga
Nie tkwi w niem. Więc spo­koj­ny bądź u jego pro­gu.
Lecz je­śli kie­dy z lo­sów woli nie­odmien­nej
Sta­nie przed tobą jego cień — elf bez­i­mien­ny,
Co opę­tał sa­mot­ny świat, do­kąd nie się­ga
Ludz­ka sto­pa — na­ten­czas du­szę po­leć Bogu.

Twoja ocena
Edgar Allan Poe

Wiersze popularnych poetów

ostatni dzień lata

W salach konferencyjnych o śmierci myśli się w sposób naturalny można by powiedzieć „lekko”, gdyby było tak można powiedzieć. Całą noc komary jadły mi z ręki, ale już przed deszczem zrobiliśmy się rozkojarzeni i niepojętni. Można by powiedzieć „smutni”, gdyby było tak można powiedzieć. Siadaliśmy…

Al chet

Ciężko mi wlec za sobą grzechy w tułaczym worze jestem już słaby i stary wciąż słabszy… przebacz mi Boże… Już uwierzyłem światu i kajam się teraz w pokorze ciężko i duszno mi… ratuj… może to prawda… Boże… Patrz – rzucają kamienie… Widzisz – drzewa mi…

Wisielec

Fryzjer przy radioodbiorniku Melodii słucha wciąż weselszych Niepomny że już jest wisielcem Rozkołysany u sufitu On sambę tańczy tańczy walca A żona zbliża się na palcach Żeby mu podać jajecznicę Więc znów melodia wciąż skoczniejsza I klaszczą w takt stopy fryzjera Bowiem hak mocno trzyma…