Drzewko figowe

Edward Hirsch

Chciałbym żyć jak to małe drzewko figowe,
które wyrosło na plaży ostatniej wiosny
i rozpostarło swe liście nad pokrytą piaskiem skałą.
Przez całe lato jego zielone owoce
(drobne kwiaty ukryte pod gładką skórą) uparcie
rozwijały się i rosły w blasku słonej bryzy.
Drzewo Poznania Dobra
i Zła było figowcem, jak napisano,
ale ta bujna dziczka była tylko przybłędą.
Pragnę żyć jak to pogięte drzewko –
samotne, gorzko-słodkie, absolutnie wolne –
które w najsilniejszym wietrze klękało,
lecz nie pozwoliło się wyrwać.
Wpatrzone w daleki horyzont
ze skały czerpało miód.

tłumaczenie: Maja Wodecka

Twoja ocena
Edward Hirsch

Wiersze popularnych poetów

Czy jesteś, kiedy

Czy jesteś, kiedy kończysz? Kiedy rozmawiamy (mój bardzo pusty pokój twój ręcznik wokół piersi coraz więcej „się” w „sobie” coraz pusto w środku który jest pytaniem z którego)? W tym momencie, odkrojonym od ciała (jednak ciała nie ma choć bardzo ważne jest ciało – wszystko…

Zwierzenia

To nieprawda, że zjadłem rozumy, nim doszedłem do lat dziewiętnastu, Zasłuchany w wiosenne poszumy, rodzinnemu dziwiłem się miastu, W nowe barwy, w nagle skojarzenia uwikłany, nieprzytomny chłopak – iłem rzucał na trotuar cienia, tyłem prochu w tym mieście ukochał. Dzień witając furkotem rolety, gestem w…

dotąd doszliśmy

dotąd doszliśmy. Tu się rozwiązały koniec z początkiem. Przekłady Homera na brzegu siedząc przeglądamy teraz. Nikt nie przypływa po nas. Puste oceany. Spokój gwałtowny. Może to już sierpień. Może strach. Rozegrany przez nas umiejętnie. Jest mi tak jakby już było za późno. Może to sierpień….