Twoja ocena

Marsz żołnierzy

Topole oddech wstrzymawszy przystanęły w biegu i klękły jak kobiety na zielonych miedz śniegu. Szosą żołnierze szli, śpiewali, Księżyc wschodził i srebrem twarze im osmalił. Oficer jadąc przodem tęskną dumkę nucił, może śmierć już przeczuwał, tak się zmierzchem smucił. Las ciemną grzywą wiał na końskim karku, śpiew przeciągał żałośnie i pochylał barki. A kiedy z … Przeczytaj wiersz


Henryk Domiński

O matce

Nocą po rzece pływał złotymi kołami wiatr, cichą muzyką szumiał w zielonym strumieniu drzew, księżyc jak śnieżna łąka w nadbrzeżnej wiklinie się kładł, mosiężne smugi zaplatał w rozwarte skrzydła mew. U bram dzieciństwa odkryłem lodowy świat. Kiedy szept matki na szybach umierał, opadających źrenic gasł kwiat, polarną jasność otwierał. Odpływała srebrnym aniołem, kołysała niebo warkoczami. … Przeczytaj wiersz


Henryk Domiński

Polesie

Podróżny, sławię pod oparem wód nędzę tej ziemi i wszy i głód! O, smutna ziemia bez lasów i wzgórz, opięta ciemnym różańcem rzek, zły los człowieka co na piersiach niósł podwójne krzyże zbite w jeden bieg! Tu dzwonią cerkwie i ponad chutorem wciąż grozi niebo spienionym ugorem, a wiatr biegnący z olbrzymich łąk jak wyżeł … Przeczytaj wiersz


Henryk Domiński

Wspomnienie o Lublinie

Miasto, gdzie dzieciństwo wschodziło śmiertelnym zbożem, namiotem murów opada w pachnące kosze łąk, po starych, pustych ulicach, stracone lata rozwiozę — miastu je podam do rąk! W przedwieczerz wygasłe słońce skrzydła rozpina jak cietrzew. Bije o stopnie katedry krzyków dymiących grad, stąd pomarszczonym zaułkom idę naprzeciw, młodość na barkach kołysząc, dźwignię 22 lat. Do bram … Przeczytaj wiersz


Henryk Domiński

Przesłanie

Dla ciebie, pod lampy ogniskiem, haft ten układam jak obłok nietrwały i sny zwołuję, co nad wrzosowiskiem groźną litanię moich dni śpiewały. Jakby to było, gdyby żałość brzóz od miasta twego każdy pociąg wiózł? Teraz gdy mądry spotkał mnie wróżbita żaden podróżny nocą nie zapyta dlaczegom księży ukochał nad wszystko nie pamiętając twojego nazwiska? Bo … Przeczytaj wiersz


Henryk Domiński