Przesłanie

Henryk Domiński

Dla ciebie, pod lampy ogniskiem,
haft ten układam jak obłok nietrwały
i sny zwołuję, co nad wrzosowiskiem
groźną litanię moich dni śpiewały.
Jakby to było, gdyby żałość brzóz
od miasta twego każdy pociąg wiózł?
Teraz gdy mądry spotkał mnie wróżbita
żaden podróżny nocą nie zapyta
dlaczegom księży ukochał nad wszystko
nie pamiętając twojego nazwiska?
Bo kiedy okrzyk ziemi strzela, jak petarda,
gdy czujnie trzeba ważyć srogość ludzkich praw,
anioł czarny porywa kruche ciało barda,
odpływa z nim spokojnie na lodowych krach.
I nie ma takiej siły coby piękność lotu
mogła przeciąć pociskiem nieznanego grotu.
I tylko czas ogromny źrenicami mierzę,
który kryją skrzydłami wielkie nietoperze.
Tobie żyjącej na dalekich kresach,
Bóg smutne gwiazdy na rzęsach zawiesza.
Lecz ja ci podam pierścień swojego zakonu. —
Panna zejdzie ze smukłych witraży,
takim snem nas zatruje, że aż po dzień zgonu
żaden z obcych aniołów śpiewać się nie waży.

Twoja ocena
Henryk Domiński

Wiersze popularnych poetów

bączek

Rybak nad brzegiem dna bije swoją matkę pozwól mi patrzeć na niego bez wstępnego owijania się prześcieradłem, bez wracania do kropli bursztynu w której zamknięte ulice chowasz jak komentarze kierunku wzrastania pulsu. Słuchasz, sprawdzasz rysy twarzy, odchodzisz od brzegu gdzie jak idioci szukamy na amen…

Poeta

Poeta cierpi za miliony od 10 do 13.20 O 11.10 uwiera go pęcherz wychodzi rozpina rozporek zapina rozporek Wraca chrząka i apiat’ cierpi za miliony

Minu

Ile można siedzieć, badać związek krzywicy z niedoborem światła, patrzeć na uliczne egzekucje gołębi, których szczęście nigdy nie opuszcza tak zupełnie. Nikt nie mówił, że miłość to ołów, a ty przyszedłeś tylko po to, żeby „coś przeżyć” albo bo zapomniałeś, że człowiek może być młody…