Twoja ocena

Dachy

Wyżej! Płaszczyzny kręte, piramidy pięter, płaszczyzny wirujące, płaszczyzny wznoszące, figurotwórcze. Masywnej przestrzeni skręt, rodzących się miast kurcze. W żywym patosie konstrukcji, w geometrycznym wymiarze wspina się, urastając, sześcienna dusza stolic. Warczy windami rozmachu, zawisa na lewarze, wskoczy! Na wieżach radia z materii myśl wyzwoli. Spod konwulsyjnej sieci drutów się rozprzestrzenia, bucha wściekłością linij, prostopadłością pionu, … Przeczytaj wiersz


Julian Przyboś

Cieśle

Zmo­gły się pręż­ne zwo­ry, ły­sły cię­ciem to­po­ry w: kloc­ki odę­te, stoż­ki ścię­te, bry­ły gra­nia­ste, bel­ki kan­cia­ste, wal­ce to­czo­ne, kule drą­żo­ne, kli­ny klasz­czą­ce, krę­że­le-leje – – – Sku­ły je klam­ry, jak pal­ce, i tro­ci­ny, jak kle­je. Cio­sa­ją w ro­bo­czej dwój­ce ryt­micz­ne, dę­bo­we Ojce. Po­czę­ci w ży­wo­cie kuli, roz­pię­ci na ży­łach li­nij, roz­cię­ci pro­mień­mi bólu. Jak de­ska … Przeczytaj wiersz


Julian Przyboś

Równanie serca

Po­wie­trze udu­szo­no sztan­da­ra­mi. Pod wszyst­kie trium­fal­ne bra­my zbun­to­wa­ni pod­kła­da­ją dy­na­mit! Kim je­stem? Wy­gnań­cem pta­ków. Stół pod moim pió­rem wez­braw­szy do sa­mych kra­wę­dzi prze­bie­ra swą mia­rę, jak czołg, gdy ma ru­szyć do ata­ku. Dom już dziś pło­nie we mnie ju­trzej­szym po­ża­rem, ser­ce ata­ku­je mię prę­dzej. Szrap­nel pęka ze słu­pów la­tar­ni: lam­py za­pa­lo­no na uli­cach jed­no­cze­śnie. Dzień … Przeczytaj wiersz


Julian Przyboś

Nowa róża

Stuknij dwa razy w stół, a raz poza – aby zapomnieć wszystkich słów kiedykolwiek użytych, aby chwile rosły, każda oddzielona nową różą na zmiennej łodydze, aby zaczęła się mowa nieznana, której pierwsze słowo jest zawsze ostatnim, która wydłuża cienie alei, a ciebie – Jesteś przywiązany do ojczyzny jak drzewo. Patrz, cyklista, olśniony w światłach reflektorów … Przeczytaj wiersz


Julian Przyboś

Odjazd

Znów ufałaś – i wątpiłaś znowu (krakało spłoszone zamykanie ramp…), gdy pod konstrukcjami z żelaza i szkła stał się pociąg, fakt, który tonowymi uderzeniami kół poza rozpacz wykraczał. Parowóz wlókł długi i ciężki twój żal. W płytkim świetle za wcześnie zapalonych lamp świat jakby odziwaczał i stronił… – Załamał się w rozbitych bezdźwięcznie łzach. Kształt … Przeczytaj wiersz


Julian Przyboś

Do Ciebie o mnie

Zapatrzony, że samymi rzęsami zmiótłbym śnieg z twojej ścieżki, chwytam w zachwyt ruch twój – i gubię: Krokiem tak zalotnie lekkim, jakbyś wiodła ptaszka na promieniu, szłaś przede mną – przed sobą, przed wszystkim! Poderwany spod nóg przez wróble twój cień w krzewie się zazielenił, pojaśniał w drobne listki. I zniknęłaś – w swoim śpiewie. … Przeczytaj wiersz


Julian Przyboś