Nowa róża

Julian Przyboś

Stuknij dwa razy w stół, a raz poza –
aby zapomnieć wszystkich słów kiedykolwiek użytych,
aby chwile rosły, każda oddzielona nową różą na zmiennej łodydze,
aby zaczęła się mowa nieznana, której pierwsze słowo jest zawsze ostatnim,
która wydłuża cienie alei, a ciebie –
Jesteś przywiązany do ojczyzny jak drzewo.
Patrz, cyklista, olśniony w światłach reflektorów zając,
gdy skończyła się aleja, wjechał na topolę
i pedałuje znikliwie po pniu, pionowo w górę, z kierownicą umajoną liśćmi,
wyżej
wierzchołek lipy wypuszcza wirujące koło
i sylabizuje zagubiony rozmiar.
A ja z materii spojrzenia i zmysłu równowagi
wznoszę nową wieżę Eiffla, błyskającą tej nocy wysoko nad
miastem przejechanym przez sen,
wieżę skrwawioną ciałami przelotnych skowronków.

Twoja ocena
Julian Przyboś

Wiersze popularnych poetów

Zmierzch bezpowrotny

Różowieje o zmierzchu twój spłowiały liścik… Wóz turkocze za oknem. Może sen mój właśnie Tak odjeżdża w złą ciemność — śpiewnie i kolaśnie… W niebie — drobnych obłoków napuszysty wyścig! Reszta Boga — w niebiosach! Zachód, tlejąc, zrudział. O, uwierzyć w tę Resztę i potrwać…

Modlitwa

Znowu! Przyjdź, daj, przekaż mi wszystkie moce twoje! Z dala, w mózg pękający nisko tchnie jej słowo Nędzą poddania, okrutnym spokojem, Grozę jej łagodząc jak wobec duszy wybranej. Dość już, cicha miłości! Zgubo moja! Oślep mnie twą ciemną bliskością, O miej litość, ukochany wrogu mej…

Pascha

Gdzie mi­ło­ści tak mało, że się nie jed­no­czą, Tam trze­ba w nie­na­wi­ści trze­cie­go czło­wie­ka Po­łą­czyć się — tam w krwi się jed­nej pier­wej bro­czą, Tam choć w cio­sa­niu krzy­ża i wbi­ja­niu ćwie­ka W ca­łość się zlać fa­tal­nie kłót­nie mu­szą wole. Stąd jest ofia­ra cią­gła i…